- Nie wiemy, na co szkoły wydają dotację oświatowe - skarżą się łódzcy urzędnicy. Mówią, że nie są w stanie sprawdzić niektórych placówek, bo te po prostu konsekwentnie odmawiają wpuszczenia kontrolerów. - A my musimy wypłacić im kolejne dotacje. Prawo nie daje nam innej możliwości - rozkładają ręce pracownicy wydziału edukacji.
Centrum Łodzi. W gmachu, w którym mieści się publiczne gimnazjum, znajduje się też sekretariat trzech szkół prywatnych: Liceum Ogólnokształcącego dla Dorosłych, Uzupełniającego Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych i Szkoły Policealnej dla Dorosłych. Wszystkie prowadzone są przez tę samą spółkę: Centrum Edukacyjne Novum.
W 2012 i w 2013 roku miasto wydało w sumie na ich działanie niemal trzysta tysięcy złotych w ramach dotacji oświatowej. Teoretycznie, te pieniądze powinny zostać wydane na bieżące działanie placówki, bo tak mówi ustawa. Jak było w rzeczywistości?
- Nie wiemy. W tym roku trzykrotnie zapowiedzieliśmy kontrolę, bo chcieliśmy to sprawdzić. Niestety, kontrolerzy nie zostali wpuszczeni na teren szkół – rozkłada ręce Agnieszka Pawlikowska z wydziału edukacji w łódzkim magistracie.
Bezradność urzędników trwa już od wielu miesięcy – Pawlikowska podkreśla, że pierwsza próba kontroli odbyła się na początku roku, a ostatnia w maju. Wcześniej kontroli nie było - bo jak słyszymy w magistracie - nie było to organizacyjnie możliwe.
- Dotujemy kilkaset podmiotów, a naszych pracowników jest niewielu. Do kontroli placówek spółki Novum wzięliśmy się, kiedy tylko było to możliwe - zapewnia Agnieszka Pawlikowska.
Jak fakt zamknięcia kontrolerom drzwi przed nosem wpłynął na dotacje przyznawane szkołom? Nijak, bo te wciąż płyną. W tym roku (do sierpnia) w ramach dotacji przyznano tym szkołom ponad 75 tys. złotych.
- Prawo nie pozwala na wstrzymywanie wypłacania dotacji oświatowej nawet, jeżeli placówki nie da się skontrolować. W skrócie: płacimy, chociaż sami nie wiemy, na co – mówi Agnieszka Pawlikowska z wydziału edukacji w łódzkim magistracie.
Bezkarnie i poza kontrolą?
- Podobne problemy co w Łodzi mają samorządy w całej Polsce - mówi portalowi tvn24.pl Agata Saracyn z biura Unii i Metropolii Polski. I przyznaje, że ustawa o systemie oświaty faktycznie nie daje samorządom możliwości wstrzymania dotacji prywatnej szkole. Nawet, jeżeli urzędnicy nie są w ogóle w stanie do niej wejść.
Problem jest o tyle niepokojący, że co roku w Polsce na działanie prywatnych szkół (publicznych oraz niepublicznych z uprawnieniami szkół publicznych) wydaje się wiele milionów złotych. W samej Łodzi dotacje oświatowe to rocznie ponad 100 mln złotych, czyli 1/8 całego budżetu przeznaczonego na edukację. Wysokość dotacji przyznanej szkole jest uzależniona od liczby uczniów w danej placówce.
Trudna i czasochłonna droga
Samorządowcy nie są jednak zupełnie bezradne wobec szkół, które nie przestrzegają przepisów. Narzędzia którymi dysponują, wymagają jednak mnóstwo czasu.
W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości (albo braku możliwości skontrolowania szkoły), urzędnicy mogą wszcząć postępowanie administracyjne i zażądać zwrotu wydanej dotacji. Tak też się stało w przypadku trzech szkół prowadzonych w Łodzi przez Centrum Edukacyjne Novum. Spółka może od tej decyzji odwołać się najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a w przypadku niepowodzenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Cała procedura potrafi trwać wiele lat.
Ministerstwo szuka rozwiązania
- Trudno dokładnie określić, jak duży jest to problem. Nie zmienia to faktu, że zdecydowaliśmy się działać, bo dostawaliśmy o nim co jakiś czas informacje od samorządów - tłumaczy Joanna Dębek z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
I dodaje, że trwają prace nad nowelizacją ustawy o systemie oświaty, który ma zawierać zapis o mechanizmie wstrzymania dotacji przez samorządy.
- Będą one mogły dzięki temu interweniować, jeżeli na przykład dana placówka nie wpuści kontrolujących na teren szkoły, albo nie udostępni wymaganej dokumentacji - wyjaśnia Justyna Sedlak z biura prasowego MEN.
Projekt zmian w ustawie o systemie oświaty trafił pod koniec lipca do konsultacji społecznych, które trwają do dziś.
Wirtualne podpisy?
Nowelizacja prawa ma ukrócić też inny proceder, o którym mówi nam Agata Saracyn z biura Unii i Metropolii Polski.
- Niepubliczne szkoły prywatne otrzymują pieniądze na ucznia, jeżeli jest on obecny przynajmniej na połowie obowiązkowych zajęć. Szkoły chcąc uniknąć utraty środków publicznych prezentują często fikcyjne listy obecności - informuje Saracyn.
Ministerstwo w zaproponowanej nowelizacji chce walczyć z tym zjawiskiem i planuje wprowadzić przepis, który sprawi, że każdy uczeń będzie musiał osobiście podpisywać się na listach obecności.
- Listy te będą musiały być przedłożone organowi kontrolującemu - tłumaczy Justyna Sadlak z MEN i dodaje, że dzięki temu rozwiązaniu będzie można skutecznie sprawdzić, jaka faktycznie jest frekwencja w danej szkole.
Szkoła i dyrektor-widmo
Od kilku tygodni próbowaliśmy skontaktować się z dyrekcją Centrum Edukacyjnego Novum. Przez kilka dni dzwoniliśmy do sekretariatu. Za każdym razem słyszeliśmy, że dyrektor jest niedostępny i nie wiadomo, kiedy wróci. Przekazano nam, że "dyrektor nie będzie rozmawiał z dziennikarzami".
- Czy pan dyrektor nie chce chociaż dowiedzieć się, w jakim kontekście się zajmujemy Państwa szkołą? – dopytywaliśmy.
- Mam informację, że nie będzie żadnego komentarza. Dyrektor był dzisiaj w szkole przez chwilę. Może znowu będzie w piątek, to go o to zapytam – usłyszeliśmy w zeszły poniedziałek.
W piątek przełomu też nie było: - Dyrektor był, ale w czwartek. Wie, że chcecie państwo z nim rozmawiać. Stwierdził "niech próbują" - powiedziała nam sekretarka przez telefon.
Spółka prowadząca trzy szkoły, które mają nie wpuszczać urzędników i uniemożliwiać kontrolę prowadzi w Łodzi też czwartą placówkę: ponadpodstawowe technikum dla dorosłych. Jest ono nazywane przez urzędników "szkołą-widmo". Wszystko przez to, że zdaniem magistratu, placówka nie mieści się w obowiązującym systemie edukacji i może działać nielegalnie. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wpłynęło do łódzkiej prokuratury./Kliknij, żeby przeczytać więcej o szkole-widmo/
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź