Prawo jazdy stracił, ale miał je przy sobie. Policja pyta o radnego PiS

Wypadek z udziałem radnego PiS Wiesława K.
Pił, spowodował wypadek. Rezygnuje z mandatu
Źródło: TVN24 Łódź

Wiesław K. w ostatnich wyborach zdobył mandat radnego powiatu radomszczańskiego (woj. łódzkie) z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Przed pierwszą sesją rady jechał pijany i rozbił się na ogrodzeniu jednej z posesji. Chwilę po kraksie pokazywał funkcjonariuszom prawo jazdy. Problem w tym, że - według policji - dokumentu nie powinien w ogóle mieć przy sobie, bo go stracił za punkty karne.

Było spotkanie ze znajomymi, a na jego zakończenie - jak twierdzi Wiesław K. - "naparsteczek alkoholu". Według znanego w Radomsku samorządowca (przez kilka lat zarządzał ważną miejską spółką, ale nawet przez pewien czas pełnił obowiązki prezydenta miasta) jego organizm źle zareagował na połączeniu alkoholu i branych przez niego leków.

Skończyło się tak, że kierowane przez samorządowca auto wypadło z drogi, ścięło znak drogowy, przecięło chodnik (po którym na szczęście nikt akurat nie szedł) i z dużą siłą zatrzymało się na betonowym ogrodzeniu.

Świadkowie wypadku widzieli zataczającego się kierowcę, więc zadzwonili na policję. Funkcjonariusze sprawdzili trzeźwość 64-letniego samorządowca. Okazało się, że mężczyzna miał blisko promil alkoholu w organizmie.

- Kierowca okazał też prawo jazdy. Kiedy jednak sprawdziliśmy w policyjnym systemie, okazało się, że przekroczył już wcześniej dopuszczalną liczbę punktów karnych. A to oznacza, że starosta powiatowy cofnął mu uprawnienia do kierowania pojazdami. Kierowca tym samym był zobowiązany do zwrotu blankietu prawa jazdy - mówi kom. Aneta Wlazłowska z radomszczańskiej policji.

Funkcjonariusze chcą teraz wyjaśnić, jak to się stało, że 64-latek mimo wszystko prawo jazdy miał przy sobie.

- Wysłaliśmy zapytanie w tej sprawie do starostwa powiatowego. To ono przeprowadza procedurę związaną z cofaniem uprawnień. Wciąż czekamy na odpowiedź - informuje kom. Wlazłowska.

Zrzekł się mandatu

Wypadek znanego samorządowca opisali lokalni dziennikarze. W rozmowie z reporterami "Gazety Radomszczańskiej" K. stwierdził, że "walczy z krwiakiem i nie doczytał ulotki". Wyjaśniał, że wypił "naparsteczek alkoholu" i nie spodziewał się takiej reakcji organizmu. Mężczyzna zrzekł się mandatu radnego.

Do wypadku z jego udziałem jeszcze w niedzielę odniosła się Anna Milczanowska, poseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości z okręgu piotrkowskiego i była prezydent Radomska w latach 2006-2015.

"W naszych szeregach nie ma przyzwolenia na lekceważenie prawa i norm moralnych, bez względu na to, czy są to członkowie Prawa i Sprawiedliwości czy kandydaci popierani przez PiS" - napisała na Facebooku.

"Jednocześnie chcę poinformować, że mandat radnej obejmuje pani Edyta Sapis-Drozdek, jako następna na liście pod względem otrzymanych głosów. Jest to doświadczony samorządowiec i osoba doskonale znająca problemy naszego miasta i powiatu" - przekazała.

Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: