To ma być koniec awantur w poczekalniach. NFZ w Łodzi chce, żeby chorzy nie musieli już pilnować kolejki, ani ustalać pomiędzy sobą, kto teraz ma wejść do gabinetu lekarskiego. O kolejności przyjęć mają decydować elektroniczne "pikacze". Fundusz podkreśla, że w niektórych poradniach już teraz o kolejności przyjęć decyduje komputer.
Pani Nina na rezonans magnetyczny do pracowni diagnostycznej przy ulicy Okólnej w Łodzi przyjechała z Płocka. W rejestracji dostała "pikacza". Wąskie urządzenie, nieco mniejsze, niż telefon komórkowy.
- Jak przyjdzie pani kolej na wejście do gabinetu, to urządzenie będzie pikało - instruuje recepcjonistka.
Takie same urządzenia dostaje każdy pacjent oczekujący w kolejce do gabinetu. Za panią Małgorzatą na wizytę rejestrowała się starsza kobieta, wyraźnie zmartwiona nowym systemem.
- A jak nie usłyszę? Mam problem ze słuchem - dopytuje.
- To poczuje pani wibracje. A jeśli nie, to my pani damy znać - odpowiada recepcjonistka.
Apel o zmiany
Tak, zdaniem Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi, powinny wyglądać też inne kolejki. Niestety, na razie to rzadkość.
- Popieramy wszystkie rozwiązania, dzięki którym pacjentom jest po prostu wygodniej. Nie muszą pilnować swojej kolejki i użerać się o to, kto przed kim ma pierwszeństwo. Apelujemy zatem o to, żeby podobne rozwiązania co na Okólnej, wprowadzać w innych punktach ochrony zdrowia - mówi Anna Leder, rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi.
Niestety, jak tłumaczy rzeczniczka, fundusz musi ograniczyć się do próśb i apeli. Bo - nawet w czasie przyznawania kontraktów - na razie nie można przyznać dodatkowych punktów za usprawnienie kolejek za pomocą specjalnego systemu elektronicznego.
- Trzeba jednak zaznaczyć, że już teraz bardzo konkretnie wspieramy nowoczesne rozwiązania. Większe szanse na kontrakt z Funduszem mają podmioty, które realizują program e-recept - mówi Leder.
Wzór z przypadku
Przedstawiciele przychodni, w której funkcjonuje nowy system kolejkowy przyznają, że wzorem dla NFZ zostali z przypadku.
- Szukaliśmy rozwiązania, które pozwoli na sprawną pracę przychodni po tym, jak w życie weszło RODO - mówi Michał Bielecki, prezes spółki prowadzącej przychodnię.
Dodaje, że inspiracją na wprowadzenie porządku w poczekalni są restauracje, które posiadają podobne systemy; takie elektroniczne "pikacze" dostaje się na przykład oczekując na pizzę, czy inne dania.
- Nie chcę mówić tu o kwotach, ale nie jest to drogie rozwiązanie. Nie jest to żaden luksus, natomiast ma mnóstwo plusów - przyznaje Bielecki.
Autor: bż/ks / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź