Przez pół godziny jeździł pijany po mieście miejskim autobusem. Został zatrzymany, zanim wsiedli pierwsi pasażerowie. 48-letni kierowca już stracił prawo jazdy, najpewniej straci też pracę. Za jazdę po pijanemu grożą mu 2 lata więzienia.
Do zdarzenia doszło w środę rano w Tomaszowie Mazowieckim.
- Policjanci zatrzymali samochód do kontroli drogowej. Funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu od kierowcy - informuje kom. Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska z policji w Tomaszowie Mazowieckim.
Okazało się, że 48-letni kierowca miał w organizmie 1,2 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy, najprawdopodobniej straci również pracę. Obecnie przebywa w policyjnym areszcie.
Bez pasażerów
Do zatrzymania doszło o godz. 4:35. Policja ustaliła, że autobus kierowany przez pijanego 48-latka wyjechał z zajezdni o 4:00.
- Na szczęście w autobusie nie było żadnych pasażerów. Nie zmienia to faktu, że przez pół godziny stwarzał duże zagrożenie dla innych uczestników ruchu - podkreśla kom. Dutkiewicz-Pawlikowska. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kierowcy grozi do 2 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź