Pięć ciosów nożem, żeby ukraść torebkę. Brutalny atak na kobietę

22-latkowi może grozić dożywocie
22-latkowi może grozić dożywocie
Źródło: Policja w Łodzi

Napastnik podbiegł, zadał pięć ciosów nożem i uciekł z torebką. 70-letnia kobieta z Łodzi przeżyła tylko dlatego, że szybko trafiła na stół operacyjny. Policja zatrzymała 22-latka. To on miał zaatakować kobietę.

Wszystko wydarzyło się w ubiegłym tygodniu na łódzkich Bałutach. Napastnik zaatakował 70-latkę, która czekała na jeden z pierwszych tego dnia tramwajów.

- Podbiegł, zadał pięć ciosów nożem kobiecie i uciekł. Zaatakowana 70-latka zaczęła wzywać pomocy - opowiada kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.

Wołania usłyszało dwóch świadków, którzy zaczęli ścigać przestępcę. Wystraszony napastnik oddał wtedy łup, z którym świadkowie wrócili do okradzionej.

- Nie zdawali sobie sprawy z tego, że poszkodowana kobieta ma bardzo poważne rany - mówi Kolasa.

Krwawiąca kobieta o własnych siłach przeszła kilkadziesiąt metrów do ul. Zgierskiej. Poprosiła tam o pomoc motorniczego, który akurat zatrzymał się na przystanku.

- Czuła się coraz gorzej. Na szczęście 70-latka szybko trafiła na stół operacyjny - mówi Adam Kolasa z łódzkiej policji.

"Mógł zabić"

Lekarze stwierdzili, że dwa z pięciu ciosów stanowiły realne zagrożenie życia kobiety.

- Zaczęliśmy intensywnie szukać napastnika. Ustaliliśmy, że najprawdopodobniej obserwował kobietę, szedł a za nią, a następnie zaatakował. Wykorzystując fakt, że nikogo nie było w pobliżu - opowiada Kolasa.

Policjanci już następnego dnia wytypowali potencjalnego sprawcę - 22-letniego mieszkańca Łodzi.

- Mężczyzna nie stawiał oporu, ale był arogancki i zdecydowanie zaprzeczał, że miał coś wspólnego ze zdarzeniem - mówi policjant.

22-latek kilka razy zmieniał swoje alibi.

- Wszystkie przedstawiane przez niego wersje zostały obalone. Może odpowiedzieć nawet za usiłowanie zabójstwa, a za to grozi dożywocie - kończy Adam Kolasa.

Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: