Przyjechał do sklepu, miał problem z poruszaniem się. W alkomacie zbrakło skali

Kierowca był pijany (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło na drodze ekspresowej S14 koło Pabianic (woj. łódzkie)
Źródło: Google Maps

43-latek przyjechał na zakupy do sklepu w Pabianicach (woj. łódzkie), a kiedy wysiadł z samochodu, miał problemy z poruszaniem się. Na miejsce przyjechała policja z alkomatem. - Podczas pierwszego badania trzeźwości okazało się, że skala w urządzeniu jest niewystarczająca - informują mundurowi. Mężczyzna miał wcześniej zabrane prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu.

Do zdarzenia doszło 18 października przy ulicy 20 Stycznia w Pabianicach. Dwie siostry, zauważyły, że do jednego ze sklepów podjechał prawdopodobnie pijany kierowca. Sprawę zgłosiły policji.

W alkomacie zabrakło skali

Z relacji kobiet wynikało, że kiedy mężczyzna wysiadł z samochodu, miał problemy z poruszaniem się. - Siostry podejrzewając, że jest pijany, poprosiły o pomoc pracownika ochrony sklepu. Wspólnie z nim ujęły 43-latka, a następnie przekazały w ręce interweniujących policjantów - opisuje sierż. szt. Agnieszka Jachimek z policji w Pabianicach. I dodaje: - Podczas pierwszego badania trzeźwości okazało się, że skala w alkomacie jest niewystarczająca. Wynikało z tego, że 43-latek miał w organizmie ponad cztery promile, czyli dawkę uważaną w niektórych krajach za śmiertelną.

Czytaj też: Kompletnie pijany 39-latek wjechał skuterem do rowu. Wiózł córkę 

Funkcjonariusze sprawdzili pabianiczanina w policyjnych systemach. Okazało się, że miał już zatrzymane prawo jazdy za jazdę po pijanemu. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia. O jego losie zdecyduje sąd.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: