Nietypowa interwencja służb w Pabianicach. Policjanci zostali wezwani do mężczyzny, który miał przedmiotem przypominającym pistolet celować w okna jednego z bloków przy ulicy Mokrej. - To był nastolatek, który pod nieobecność rodziców wziął replikę broni - informuje rzeczniczka pabianickiej policji.
Do zdarzenia doszło w 11 stycznia w Pabianicach. Straż miejska poinformowała w mediach społecznościowych, że dyżurny otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który przedmiotem przypominającym broń palną celował do okien bloku przy ulicy Mokrej. Zdarzenie widać na nagraniu z monitoringu miejskiego. Na miejsce pojechał patrol policji, który zatrzymał osobę, która miała przy sobie podejrzany przedmiot.
Nie zdawał sobie sprawy, że może kogoś w ten sposób wystraszyć
O zdarzenie zapytaliśmy rzeczniczkę pabianickiej policji. - To był nastolatek, który pod nieobecność rodziców wziął replikę broni, przedmiot, na który nie jest wymagane pozwolenie. Policjanci pojechali na miejsce i potwierdzili, że osoba chodzi między blokami z tym przedmiotem. W rozmowie z funkcjonariuszami i powiedział, że nie zdawał sobie sprawy, że może kogoś w ten sposób wystraszyć. Skończyło się na pouczeniu. Rodzice zobowiązali się do większego nadzoru nad nastolatkiem - poinformowała podkomisarz Agnieszka Jachimek z policji w Pabianicach. - Nie każdy może odebrać takie zachowanie, jak zabawę i może się po prostu wystraszyć, apelujemy o zdrowy rozsądek - podsumowała policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Pabianicach