30-latek podejrzany jest o zabójstwo swojej babci, której ciało znaleziono w mieszkaniu na łódzkich Bałutach. Mężczyzna usłyszał zarzuty w piątek, grozi mu dożywocie.
- Po przesłuchaniu podejrzanego skierowany został do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Prokurator wskazał w nim na obawę ucieczki podejrzanego, obawę zacierania dowodów, jak również na możliwość popełnienia przez niego kolejnego przestępstwa z użyciem przemocy - przekazał Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Ofiara to 80-letnia babcia podejrzanego. Dzień przed jej śmiercią mężczyzna uciekł z oddziału psychiatrycznego pabianickiej lecznicy.
- Dnia 22 lipca 2025 roku opuścił on szpital psychiatryczny, w którym przebywał w ramach środka zabezpieczającego orzeczonego w związku z popełnionym wcześniej przestępstwem. Tego samego dnia w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozstrzygano jego wniosek o zmianę środka, który to wniosek nie został przez sąd uwzględniony - przekazał prokurator. Jak dodał, śledczy sprawdzają teraz też to, w jakich okolicznościach mężczyzna opuścił placówkę.
Uciekł z placówki, dzień później znaleziono ciało kobiety
Informacje o poszukiwaniach 30-latka, który uciekł z oddziału psychiatrycznego pabianickiej lecznicy, potwierdziła w czwartkowy poranek rzeczniczka policji w Pabianicach. - Samowolnie oddalił się mężczyzna w wieku 30 lat, przyjęliśmy takie zgłoszenie. Niezwłocznie zaczęliśmy pana szukać - przekazała sierżant sztabowy Agnieszka Jachimek. Rzeczniczka Pabianickiego Centrum Medycznego poinformowała, że 30-latek uciekł z terenu placówki podczas spaceru. - Potwierdzam, że doszło do ucieczki pacjenta. Stało się to podczas rutynowego spaceru. Sprawdzamy dokładne okoliczności, jak do tego doszło - podkreślała Patrycja Socha.
Dzień po ucieczce mężczyzny, w mieszkaniu na łódzkich Bałutach służby odnalazły ciało 80-letniej kobiety.
- Funkcjonariusze policji otrzymali zawiadomienie od zaniepokojonego mężczyzny, który nie mógł skontaktować się ze swoją 80-letnią matką. Po udaniu się do wskazanego lokalu policjanci wraz z prokuratorem z Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty ujawnili zwłoki kobiety. Przeprowadzone na miejscu zdarzenia kompleksowe czynności dowodowe, w tym oględziny ciała pokrzywdzonej ujawniły w górnej części klatki piersiowej nie mniej niż 20 ran kłutych zadanych najprawdopodobniej ostrzem noża oraz ranę na głowie, zadaną narzędziem tępokrawędzistym - przekazał w piątek prokurator Paweł Jasiak.
Dodał, że na miejscu zdarzenia odnaleziono potencjalne narzędzia zbrodni, które zostały wcześniej umyte i ukryte przez sprawcę.
- W toku wykonywanych czynności wytypowano potencjalnego sprawcę zdarzenia, który był wnuczkiem pokrzywdzonej - dodał prokurator.
Był karany, część spraw umorzono z uwagi na jego niepoczytalność
24 lipca po godzinie 12 prokurator przekazał, że 30-latek został zatrzymany.
- Został zatrzymany w hostelu na terenie Łodzi. Mężczyzna ukradł babci telefon i się na nim zalogował, w ten sposób zdradził swoje miejsce pobytu - powiedział tvn24.pl Jasiak.
W piątek prokurator dodał, że z wykonanej wstępnej opinii z zakresu genetyki wynika, iż "na ubraniu podejrzanego znajdowała się krew o profilu DNA 80-latki."
- Sprawca był uprzednio karany między innymi za przestępstwa przeciwko mieniu oraz przeciwko życiu i zdrowiu, a część prowadzonych przeciwko niemu spraw zakończyła się umorzeniem z uwagi na niepoczytalność i umieszczeniem w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - podsumował prokurator Jasiak.
Autorka/Autor: pk, MAK/tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: łódzka policja