On koordynował akcję na S8. "Zarzuty Falck absurdalne"

"Robiliśmy wszystko, żeby akcja się powiodła"
"Robiliśmy wszystko, żeby akcja się powiodła"
TVN24 Łódź
TVN24 Łódź"Robiliśmy wszystko, żeby akcja się powiodła"

Stacja TVN 24 rozmawiała z dr. Krzysztofem Niedźwiedzkim, który koordynował prace służb ratowniczych po karambolu na drodze S8. - Przeprowadziliśmy segregację rannych, nasze działania były dobrze zaplanowane - twierdzi lekarz, który nazywa "absurdalnymi' zarzuty, że na miejscu panował chaos i nikt nie potrafił skoordynować pracy ratowników.

Dr Niedźwiedzki przyjechał na miejsce wypadku, w którym zderzyło się 11 samochodów ze szpitala w Skierniewicach.

- Przystąpiłem do segregacji rannych. Zaczęliśmy od udzielania pomocy najbardziej potrzebującym - twierdzi przed kamerą dr Krzysztof Niedźwiedzki, który koordynował prace służb ratowniczych na miejscu wypadki.

„Asburdalne zarzuty”

Tym samym lekarz zaprzecza tezom, które przedstawiają ratownicy firmy Falck, która również brała udział w akcji ratowniczej. Jak twierdzi Aleksander Hepner, rzecznik Falck, dopiero po przybyciu ratowników z jego firmy wdrożono procedury zdarzenia masowego. Wcześniej akcja miała być nieskoordynowana, m.in. nie posegregowano rannych i nie oddzielono ich od gapiów. Według relacji Hepnera, lekarz koordynujący akcję "miał zniknąć" z miejsca zdarzenia niedługo po przyjeździe karetki Falck.

- To jakiś absurd. Przywitałem się z kolegami z Falcku, razem staraliśmy się działać w tych trudnych warunkach. Robiłem wszystko, żeby wykonać zadanie - podkreśla lekarz.

Chaos podczas akcji ratunkowej na S8? Nagrania rozmów dyspozytorów
Chaos podczas akcji ratunkowej na S8? Nagrania rozmów dyspozytorówFALCK, TVN24

"Odjazd karetki? Proszę pytać dyspozytora"

O tym, że akcja ratownicza po karambolu w miejscowości Kowiesy na drodze ekspresowej S8 mogła przebiegać chaotycznie mogą przekonywać nagrania, które przeciekły do mediów. Słychać na nich m.in. że dyspozytor z Łodzi (pracownik łódzkiego pogotowia) wycofał wezwaną wcześniej karetkę z Żyrardowa. Po upływie kilkudziesięciu minut miał stwierdzić, że jednak wsparcie jest potrzebne.

- Zupełnie nie wiem, jak wyglądała sytuacja z wycofaną karetką. Proszę o to zapytać dyspozytora - ucina Niedźwiedzki.

Odjechał, kiedy wszystko było uporządkowane?

Dr Krzysztof Niedźwiedzki informuje, że z miejsca karambolu odjechał, kiedy do dyspozycji poszkodowanych był już namiot termiczny przygotowany przez strażaków. - Musiałem odjechać, bo zaczął pogarszać się stan dziecka poszkodowanego w karambolu, musieliśmy już przetransportować je do szpitala. Musieliśmy ratować jego życie - tłumaczy lekarz.

Czynności podejmowane przez służby ratownicze mają być sprawdzone m.in. przez specjalną komisję powołaną przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Sprawę bada też prokuratura w Rawie Mazowieckiej i Narodowy Fundusz Zdrowia w Łodzi.

W karambolu, do którego doszło w sobotę w nocy zginęły trzy osoby, sześć innych trafiło do szpitala. Przy mgle ograniczającej widoczność do kilku metrów zderzyło się 11 samochodów, w tym dwa ciężarowe.

Czytaj więcej o karambolu na S8.

Przedstawiciel "Falck" o karambolu na S8
Przedstawiciel "Falck" o karambolu na S8tvn24

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Mapa Targeo

Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości