Szedł i niszczył jak leci. Jego "ofiarami" były najczęściej lusterka, ale co jakiś czas kopał też karoserię aut. Pracownik jednego z warsztatów samochodowych został w końcu zatrzymany przez policję - był bardzo agresywny.
Pan Andrzej mieszka przy ul. Niecałej w Pabianicach (woj. łódzkie). Razem z sąsiadem - Rafałem - oceniali stan zniszczeń po pijackim rajdzie 40-letniego mechanika samochodowego. Z jakiegoś powodu mężczyzna demolował zaparkowane przy ulicy samochody.
- Psychol jakiś. Tu dwa urwane, w nowym aucie. A tam jedno. W starym rzęchu. Niszczył jak leci - ocenia Andrzej.
- Tu też urwał. Sąsiadce. Do pracy pojechała autobusem, bo nie bardzo wiedziała, co zrobić - dodaje Rafał.
Podobne problemy co sąsiadka pana Rafała miało dziś 18 właścicieli aut, zaparkowanych przy ulicach: Niecałej, Szarych Szeregów, Robotniczej, Ostatniej. Pojazdy były niszczone w nocy z poniedziałku na wtorek.
- Sprawca urywał lusterka i kopał w karoserie pojazdów - mówi młodszy inspektor Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Na co dzień naprawiał...
Wandala przemierzającego pabianickie ulice w końcu ktoś wypatrzył i zaalarmował policję. Jadąc na miejsce, funkcjonariusze mijali kolejne uszkodzone auta.
- Z dalszych ustaleń wynikało, że wandal wszedł do klatki schodowej pobliskiego bloku. Funkcjonariusze wytypowali jednego z lokatorów i dotarli do jego mieszkania - informuje Kącka.
Okazało się, że sprawcą jest miejscowy mechanik samochodowy. W momencie zatrzymania był agresywny.
- Wielokrotnie znieważał słownie zatrzymujących go mundurowych. Nie podporządkowywał się ich poleceniom. W radiowozie kopał i pluł - opowiada Joanna Kącka.
Tanio nie będzie
Właściciele uszkodzonych aut będą mogli domagać się zadośćuczynienia od sprawcy. - Panie! Tanio nie będzie. W tym aucie to ze trzy stówy za sztukę. A urwał dwa. Że też mu się chciało obchodzić samochód dookoła - zastanawia się Andrzej.
- Ten wyjątkowo go rozjuszył, bo nowy. Starym autom urywał tylko po jednym - wylicza Rafał. Zatrzymany 40-latek miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. We wtorek trzeźwieje w policyjnym areszcie. W środę ma usłyszeć zarzuty.
- Za chuligańskie zachowanie, zniszczenie mienia i znieważenia policjantów pabianiczaninowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności - wylicza Joanna Kącka.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź