Kupował alkohol, gdy był w pracy tuż przed południem. Godzinę później spowodował wypadek, w którym zginęły dwie osoby. 34-letni Piotr M. odwiedził sklep co najmniej dwukrotnie. Wszystko rejestrował monitoring.
Rozpędzony tramwaj wjeżdża na skrzyżowanie w centrum Łodzi i śmiertelnie rani dwie kobiety. Dwie inne osoby są ranne. Okazuje się, że kierujący tramwajem motorniczy był pijany, miał w organizmie 1,2 promila alkoholu. Do tragedii doszło w miniony poniedziałek. Wtedy też kamery zainstalowane w jednym z łódzkich sklepów nagrały, jak motorniczy przychodzi po alkohol.
Pierwszy raz Piotr M. pojawił się w sklepie tuż przy pętli tramwajowej na łódzkich Kurczakach przed godziną 9:00. Kupił cztery piwa i trzy nalewki o pojemności 0,2 litra.
- Mężczyzna zeznał, że chciał alkohol wypić w domu, potem jednak zmienił zdanie - powiedział TVN24 Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Piotr M. zeznał, że zaczął pić około godz. 10:00 na jednej z pętli tramwajowych w Zgierzu. Śledczym powiedział, że pił z powodu problemów rodzinnych.
- Motorniczy zeznał, że wypił dwie butelki nalewki o mocy 36 proc. Po przyjechaniu do jednej z łódzkich pętli pił dalej - relacjonuje prokurator.
Druga wizyta w sklepie i wypadek
Piotr M. pojawił się w sklepie jeszcze raz, tuż przed godz. 12.
- Kupił jeszcze jedną nalewkę i bombonierkę. Nie wyglądał na pijanego - mówi tvn24.pl właściciel sklepu, który podkreśla, że nie wiedział, że jego klient pracował jako motorniczy.
Prokuratura przyznaje, że nadal nie wyjaśniony jest ostateczny przebieg zdarzenia. Relacje świadków nie są bowiem jednoznaczne. Na udostępnionym przez śledczych nagraniu widać, jak rozpędzony tramwaj wjeżdża na skrzyżowanie. Chwilę później dochodzi do wypadku.
- Na nagraniu widać, że tramwaj nie zatrzymuje się na przystanku i wjeżdża na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Uderza w samochód osobowy i taranuje grupę pieszych - mówi Kopania.
Tuż po wypadku kierowca miał w organizmie 1,2 promila alkoholu.
Zarzuty i areszt
Motorniczy usłyszał w środę zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. Odpowie też z kierowanie pojazdem mechanicznym po alkoholu.
- Zatrzymany przyznał się do winy i składał wyjaśnienia. W jego wyjaśnieniach trudno dopatrywać się żalu czy skruchy - informuje Krzysztof Kopania.
Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku o trzymiesięczny areszt dla motorniczego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Motorniczy kupował alkohol w pobliżu łódzkiej pętli autobusowej:
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia z monitoringu