Psychiatra miał wyłudzić od NFZ osiem milionów. Prokurator stawia mu 47 zarzutów

Lekarzowi grozi do 12 lat więzienia
Lekarzowi grozi do 12 lat więzienia
Źródło: TVN24 Łódź

Wykorzystując dane swoich pacjentów, miał wypisywać recepty i wykupywać refundowane leki psychotropowe. Według prokuratorskich szacunków NFZ stracił na tym blisko osiem milionów złotych.

Zatrzymany lekarz ma 55 lat. - Jest podejrzany o wyłudzenie w latach 2013-2017, na szkodę NFZ refundacji do leków psychotropowych na łączną kwotę blisko 8 mln złotych, poświadczenie nieprawdy w dokumentach, wprowadzanie do obrotu i posiadanie bez zezwolenia produktów leczniczych, a także wywieranie presji na świadków - wylicza Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Psychiatrze grozi do 12 lat więzienia. Śledczy zawnioskowali o jego tymczasowe aresztowanie.

Leki nielegalne

Psychiatra pracował w różnych placówkach medycznych, ale korzystał z tego samego scenariusza.

- Wykorzystując dane swoich pacjentów, wystawiał recepty na leki, które faktycznie nie były stosowane w ich leczeniu. Tym samym poświadczał nieprawdę - mówi Kopania.

Tak spreparowane recepty były potem realizowane w aptece - zawsze tej samej sieci.

- Podejrzany wykorzystał dane 38 pacjentów - informuje prokurator.

Cztery zarzuty dotyczą wprowadzania bez wymaganego zezwolenia do obrotu leków psychotropowych. Z zebranych dowodów ma bowiem wynikać, że psychiatra sprzedawał nielegalnie zdobyte leki innym pacjentom.

Zacieranie śladów

Lekarz w pewnym momencie zorientował się, że jego działalnością interesują się śledczy. Wtedy też - jak twierdzi prokuratura - namawiał przynajmniej pięciu pacjentów, żeby poświadczali nieprawdę.

- Wywierał na nich presję psychiczną. Starał się ich nakłonić, żeby podali niezgodnie z prawdą, że wykupywali na wystawione przez niego recepty leki, których faktycznie im nie ordynował - informuje Krzysztof Kopania.

Prokuratorzy twierdzą, że lekarz z przestępstwa uczynił źródło stałego dochodu. A to oznacza, że 55-letniemu medykowi grozi wyższa kara - do 12 lat więzienia.

- Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące, uzasadniając go grożącą podejrzanemu surową karą i zachodzącą obawą matactwa. Sąd przychylił się już do tego wniosku - kończy Kopania.

W tej sprawie status podejrzanego ma jeszcze przedstawicielka jednej z firm farmaceutycznych, której śledczy zarzucili wprowadzanie do obrotu bez zezwolenia produktów leczniczych i udział w wyłudzeniu środków z NFZ. W stosunku do niej zastosowano poręczenie majątkowe.

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: