Wykorzystując dane swoich pacjentów, miał wypisywać recepty i wykupywać refundowane leki psychotropowe. Według prokuratorskich szacunków NFZ stracił na tym blisko osiem milionów złotych.
Zatrzymany lekarz ma 55 lat. - Jest podejrzany o wyłudzenie w latach 2013-2017, na szkodę NFZ refundacji do leków psychotropowych na łączną kwotę blisko 8 mln złotych, poświadczenie nieprawdy w dokumentach, wprowadzanie do obrotu i posiadanie bez zezwolenia produktów leczniczych, a także wywieranie presji na świadków - wylicza Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Psychiatrze grozi do 12 lat więzienia. Śledczy zawnioskowali o jego tymczasowe aresztowanie.
Leki nielegalne
Psychiatra pracował w różnych placówkach medycznych, ale korzystał z tego samego scenariusza.
- Wykorzystując dane swoich pacjentów, wystawiał recepty na leki, które faktycznie nie były stosowane w ich leczeniu. Tym samym poświadczał nieprawdę - mówi Kopania.
Tak spreparowane recepty były potem realizowane w aptece - zawsze tej samej sieci.
- Podejrzany wykorzystał dane 38 pacjentów - informuje prokurator.
Cztery zarzuty dotyczą wprowadzania bez wymaganego zezwolenia do obrotu leków psychotropowych. Z zebranych dowodów ma bowiem wynikać, że psychiatra sprzedawał nielegalnie zdobyte leki innym pacjentom.
Zacieranie śladów
Lekarz w pewnym momencie zorientował się, że jego działalnością interesują się śledczy. Wtedy też - jak twierdzi prokuratura - namawiał przynajmniej pięciu pacjentów, żeby poświadczali nieprawdę.
- Wywierał na nich presję psychiczną. Starał się ich nakłonić, żeby podali niezgodnie z prawdą, że wykupywali na wystawione przez niego recepty leki, których faktycznie im nie ordynował - informuje Krzysztof Kopania.
Prokuratorzy twierdzą, że lekarz z przestępstwa uczynił źródło stałego dochodu. A to oznacza, że 55-letniemu medykowi grozi wyższa kara - do 12 lat więzienia.
- Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące, uzasadniając go grożącą podejrzanemu surową karą i zachodzącą obawą matactwa. Sąd przychylił się już do tego wniosku - kończy Kopania.
W tej sprawie status podejrzanego ma jeszcze przedstawicielka jednej z firm farmaceutycznych, której śledczy zarzucili wprowadzanie do obrotu bez zezwolenia produktów leczniczych i udział w wyłudzeniu środków z NFZ. W stosunku do niej zastosowano poręczenie majątkowe.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay