Na kurtce miała naklejone czerwone serduszko WOŚP. Czyli najpewniej pomogła dzieciom. Potem, jak informuje policja, okradła je. Wszystko widoczne jest na nagraniu.
W sklepie przy ul. Świętego Franciszka w Łodzi pojawiła się przed godziną 13. Trwał 26. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dlatego też przy kasie stała puszka, do której - w założeniu - swoje pieniądze mieli wrzucać klienci.
- Nagle pojawiła się ona. Dobrze ubrana dziewczyna. Z widocznym czerwonym sercem naklejonym na kurtkę - opowiadają nam policjanci zajmujący się sprawą.
Klientka skorzystała z sytuacji. Kiedy znalazła się przy ladzie, w pobliżu nie było pracowników.
Na udostępnionym przez policję filmie widać, jak chwyta puszkę i szybkim krokiem kieruje się do wyjścia. Nagranie możemy pokazywać wraz z wizerunkiem sprawczyni, bo zgodę na to wyraziła prokuratura.
- Po zachowaniu widać, że ta osoba raczej nie kradnie na co dzień. Nie miała raczej świadomości, że jest nagrywana - dodają funkcjonariusze.
Ile ukradła?
W polskim systemie prawnym kradzież jest kradzieży nierówna. Zabierając rzecz wartą mniej niż 500 złotych popełniamy wykroczenie (za które grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny). Jeżeli jednak łup jest bardziej wartościowy, to mówimy o przestępstwie (za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia).
Skąd jednak wiadomo, ile ukradła kobieta ze sklepu przy Świętego Franciszka?
- W tym przypadku wzięliśmy pod uwagę fakt, że puszka stała od dłuższego czasu. Na tej podstawie zakwalifikowaliśmy sprawę jako przestępstwo - informuje mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Wszystkie osoby, które rozpoznają sprawczynię, proszone są o kontakt z policją.
- Myślę, że sama prezentacja wizerunku będzie dla tej kobiety dotkliwą karą. To przecież wstyd jak cholera. Coś nieakceptowalnego w społeczeństwie - komentują anonimowo funkcjonariusze.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi