Pracowali na wysokości piętnastego piętra, spadli na poziom -1. Prokuratura odtwarza okoliczności wypadku, w którym rannych zostało dwóch obywateli Ukrainy wykonujących prace w remontowanym szybie windy w wieżowcu w centrum Łodzi. - Śledztwo prowadzone jest w sprawie narażenia zdrowia i życia pracowników - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury okręgowej.
O wypadku, do którego doszło w zeszły piątek pisaliśmy tuż po zdarzeniu. Do szpitala po wypadku przy ulicy Piotrkowskiej zostało odwiezionych wtedy dwóch mężczyzn. Obaj są obywatelami Ukrainy, mają 41 i 42 lata. Mężczyźni pracowali przy odnawianiu szybu windy w wieżowcu przy ulicy Piotrkowskiej. Kiedy byli na wysokości 15 piętra, platforma remontowa na której pracowali się urwała i spadła wraz z pracownikami na poziom -1.
Obaj mężczyźni odnieśli obrażenia, młodszy z mężczyzn został przewieziony do szpitala w stanie ciężkim.
Przetarty pas
- Wszczęliśmy śledztwo w sprawie narażenia życia i zdrowia dwóch pracowników firmy, która jest podwykonawcą podmiotu wykonującego remont wind w wieżowcu - przekazuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
W ramach prowadzonych działań, śledczy z udziałem biegłych dwukrotnie badali miejsce wypadku.
- Powtórne oględziny pozwoliły na stwierdzenie, że do wypadku doszło na skutek przetarcia się jednego z pasów, do którego przymocowana była platforma, na której pracowali poszkodowani - przekazuje Kopania.
Śledczy chcą wyjaśnić, czy pracodawca w odpowiedni sposób zabezpieczył swoich pracowników.
- Analizujemy, czy doszło do zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Obecnie jest zbyt wcześnie, żeby wyciągać wnioski co do ewentualnej odpowiedzialności karnej - podkreśla Krzysztof Kopania.
Remont
Prokuratura przekazuje, że firma zajmująca się renowacją wind w wieżowcu mieszkalnym przy ulicy Piotrkowskiej zdemontowała stare kabiny osobowe.
- Przed zainstalowaniem docelowych kabin, firma umieściła w szybach platformę remontową. To właśnie na niej znajdowali się pracownicy w momencie wypadku - mówi prokurator Kopania.
Okoliczności wypadku równolegle bada Państwowa Inspekcja Pracy.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź