Biorą rok wolnego, boją się zakażenia. Tylko w województwie łódzkim z planów lekcji wypadło ponad 800 nauczycieli

W tym tygodniu na tvn24.pl alarmowaliśmy, że do pracy w szkole nie wróciło ponad pięć tysięcy nauczycieli. W samym województwie łódzkim, jak wynika z danych Związku Nauczycielstwa Polskiego, do zawodu nie wróciło 833 nauczycieli, z czego 333 odeszło na emeryturę.

- 371 osób zdecydowało się wziąć urlopy dla podratowania zdrowia. To prawie dwa razy więcej niż rok temu - mówi przed kamerą TVN24 Marek Ćwiek, prezes łódzkiego ZNP.

Ma to - jego zdaniem - oczywisty związek z trwającą pandemią:

- Nauczyciele są w sposób szczególny narażeni. Zakażenia obawiają się nie tylko starsi, którzy są w grupie ryzyka. Wśród osób biorących roczne zwolnienie są też ludzie młodzi, którzy opiekują się szczególnie narażonymi - dodaje Ćwiek.

Szef ZNP w Łodzi zwraca uwagę na to, że placówki oświatowe ciągle zmagają się z problemami po reformie edukacji:

- Utworzono ośmioklasowe podstawówki, duża część budynków nie jest przygotowana na przyjęcie tak dużej liczby uczniów. Widać ten problem szczególnie teraz, w czasie pandemii - mówi Marek Ćwiek.

Dodaje, że nauczyciele ciągle zmagają się z tym, że - jako grupa zawodowa - są nieodpowiednio dofinansowani.

- Jesteśmy obarczani kolejnymi obowiązkami biurokratycznymi. Jednocześnie nie ma odpowiedniego zaplecza. Brak sprzętu obnażyły zajęcia zdalne - wylicza rozmówca TVN24.

Tylko w województwie łódzkim jest obecnie ponad 180 wakatów dla nauczycieli. Ciężar ich nieobecności będą musieli na siebie wziąć ci, którzy w zawodzie pozostali. Ten problem jest jednak ogólnopolski.

 - Około pięciu tysięcy nauczycieli odeszło ze szkoły we wrześniu, przechodząc na emeryturę, świadczenie kompensacyjne lub urlop dla poratowania zdrowia - mówi Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP.

/czytaj więcej na ten temat na tvn24.pl/