Na policję zgłosiła się para, która w ubiegłym tygodniu doprowadziła do niebezpiecznej sytuacji na drodze ekspresowej S8. Jadąc czarnym porsche, zajechali drogę rodzinie wracającej z wakacji. Pasażer sportowego auta podszedł do zatrzymanego samochodu i uderzał w jego karoserię.
Do Polski przyjechali na wakacje, żeby odwiedzić bliskich. Mają po 32 lata i na co dzień pracują w Wielkiej Brytanii. W środę, 3 lipca jechali z dzieckiem. Za kierownicą siedziała ona. W pobliżu Wielunia zajechała drogę pojazdowi, w którym jechała inna rodzina. Oba samochody stanęły na prawym pasie ekspresówki. Potem z porsche wysiadł mężczyzna i uderzał w drugi pojazd.
Wszystko nagrała kamera zainstalowana w aucie, któremu porsche zajechało drogę.
Para, na co dzień mieszkająca w Glasgow, sama zgłosiła się na policję i próbowała wyjaśnić, czemu doprowadziła do sytuacji, która mogła skończyć się bardzo niebezpiecznym wypadkiem.
- Tłumaczyli, że do konfliktu doszło z winy kierowcy auta, w którym zainstalowany był wideorejestrator. Rzekomo do sytuacji spornej doszło na chwilę przed tym, co widać na upublicznionym w mediach nagraniu - opowiada mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Funkcjonariuszy tłumaczenia nie przekonały. Stwierdzili, że to para spowodowała bardzo niebezpieczną sytuację na drodze i dlatego skierowali sprawę do sądu.
- Zarówno kierująca, jak i jej pasażer mogą otrzymać grzywnę do pięciu tysięcy złotych. Kobieta kierująca samochodem może stracić prawo jazdy - dodaje Kącka.
Agresja na S8
- Wracaliśmy z wakacji w Chorwacji. Jechałem z żoną i 14-letnim synem drogą S8 w kierunku autostrady A1. Wyprzedzając lewym pasem kilka aut, zobaczyłem w lusterku porsche na angielskich tablicach rejestracyjnych, które przybliżało się i zaczęło błyskać światłami. Chyba robiłem to za wolno, bo mężczyzna z porsche nadal mrugał światłami. Nie mogłem jednak zrobić tego szybciej, bo jechałem z rodziną, a wjeżdżanie między dwa tiry nie jest bezpieczne - relacjonuje Reporter24.
Na filmie widać, że czarne porsche zajechało rodzinie drogę i zmusiło do zatrzymania się na prawym pasie ekspresówki.
- Z lewej strony auta wyszedł mężczyzna i próbował wybić szybę w moim samochodzie. Chciał się dostać do środka i chyba mnie pobić. Ostatecznie skopał moje auto, a ja odjechałem szybko. Kiedy zacząłem uciekać, kopnął jeszcze w zderzak - opowiadał nasz czytelnik.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24