Pracownicy łódzkiego zoo w ostatnich miesiącach szukali przyczyny problemów zdrowotnych orangutanów mieszkających w ogrodzie. Okazało się, że małpy były dokarmiane przez odwiedzających, między innymi naleśnikami - co nagrały kamery monitoringu. Pracownicy zoo przypominają, że dokarmianie zwierząt, mimo najlepszych intencji, może być bardzo dla nich szkodliwe.
Na profilu łódzkiego ogrodu w mediach społecznościowych opublikowane zostało nagranie, na którym widać kobietę podchodzącą do wybiegu orangutanów, która kilkukrotnie wrzuca coś w pobliże zwierząt. Przedstawiciele zoo przekazują, że były to naleśniki. - W ciągu ostatnich kilku miesięcy nasi pracownicy zoo zauważyli problemy żołądkowe i gorsze samopoczucie u orangutanów. Okazało się, że były one wywołane podawaniem im pożywienia, które nie jest dla nich przeznaczone - czytamy we wpisie.
Czytaj też: Pandka ruda uciekła z zoo. Znaleźli ją na terenie szpitala
Dalej zoo przekazuje, że zwierzęta "dochodzą do siebie i mają się dobrze, jednak sytuacje te pokazują, że nawet działania wywołane troską i szczerą chęcią pomocy mogą mieć negatywne skutki". Przedstawiciele zoo przyznają, że część odwiedzających chce jakoś odwdzięczyć się zwierzętom za nawiązywanie z nimi kontaktu i podrzucają im smakołyki. Tyle, że to bardzo zły pomysł.
Zakaz dokarmiania!
W łódzkim - i każdym innym zoo - obowiązuje zakaz dokarmiania zwierząt. - Warto pamiętać, że owoce, warzywa czy inne składniki dobre dla człowieka, mogą być szkodliwe, a nawet trujące dla zwierząt - czytamy we wpisie ogrodu.
Dietę zwierząt przebywających w ogrodach zoologicznych ustalają eksperci w zakresie żywienia.
- Składają się na nią pożywne, zdrowe i co najważniejsze – przeznaczone dla zwierząt produkty. Dlatego apelujemy do naszych odwiedzających o szacunek dla tego zakazu i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, które są niezbędne dla zdrowia i dobrostanu naszych podopiecznych - podkreśla łódzkie zoo.
Autorka/Autor: bż/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ZOO Łódź