53-letni obywatel Włoch trafił do aresztu. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące kierowania na terenie Polski i Włoch zorganizowaną grupą przestępczą. Jak ustalili śledczy, efektem było pranie brudnych pieniędzy w kwocie ponad 35 mln euro i narażenie na uszczuplenia podatkowe w kwotach ponad 43 mln zł i 3 mln euro. Podejrzanemu 53-latkowi grozi do 25 lat więzienia. Zarzuty usłyszały też dwie inne osoby.
Obywatel Włoch na wniosek Prokuratury Regionalnej w Łodzi, trafił do aresztu na trzy miesiące. 53-latek został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji Zarząd w Łodzi.
- Jak wynika z zebranych dowodów, przestępczy proceder sprowadzał się do transferowania z włoskich firm do Polski, pochodzących najprawdopodobniej z nielegalnych źródeł, pieniędzy. W Polsce trafiały one na rachunki podmiotów rzekomo prowadzących działalność polegającą na obrocie złomem i drewnem. Faktycznie jednak jej nie prowadziły, a jedynie wykorzystywano je do stworzenia pozorów, że wpływające do Polski środki są płatnościami za konkretne transakcje - przekazał Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Firmy były nabywane albo zakładane przez obywateli Włoch. Aby ukryć ich rzeczywistą rolę, wynajmowane były pomieszczenia biurowe rzekomych siedzib, wynajmowano lub kupowano samochody ciężarowe, opłacano składki ubezpieczeniowe, składano i opłacano deklaracje podatkowe.
- Rzeczywistość była jednak zupełnie inna, niż wynika to ze stworzonej dokumentacji - poinformował Kopania.
Fałszowali dokumenty
Z faktur wynika, że w Polsce kupowane są : drewno i złom, transportowane następnie na teren Włoch. Jednak zarejestrowane w Polsce podmioty gospodarcze nie prowadziły takiej działalności, a ich dane były jedynie wykorzystywane do wystawiania niezgodnych z rzeczywistością faktur.
- Fałszowane były także dokumenty mające potwierdzać, że wykazywane w dokumentacji transporty faktycznie były realizowane. Potwierdzeniem tego miały być listy przewozowe wystawiane rzekomo przez firmy z różnych części Europy, w tym mające siedziby w Czechach, Chorwacji, Macedonii, Bośni i Hercegowinie. Czynności zrealizowane w drodze międzynarodowej pomocy prawnej nie potwierdzają jednak, jakoby świadczyły one usługi transportowe na rzecz podmiotów wykorzystywanych w działalności grupy przestępczej kierowanej przez 53-letniego Włocha. W śledztwie ustalono także, że pojazdy, których numery rejestracyjne ujęte zostały w dokumentacji transportowej, faktyczne nie poruszały się po wskazanych trasach - przekazał prokurator.
Czytaj także: Zarzuty oszustwa na kwotę ponad trzech milionów i areszt dla pracownika sądu. Są też inni podejrzani
Organizatorzy procederu lub upoważnione, współdziałające z nimi osoby różnej narodowości, wpływające na konta firm zarejestrowanych w Polsce środki wypłacali z banków w gotówce. Dotyczy to ok. 20 mln euro.
- W części natomiast wykorzystywano je do finansowania bezgotówkowych transakcji realizowanych na zaspokojenie ich własnych wydatków, takie chociażby jak np. zakup sprzętu elektronicznego i telefonów komórkowych, finansowanie usług gastronomicznych lub hotelarskich, wynajmu samochodów oraz innych związanych z bieżącym funkcjonowaniem - wymienił Kopania.
Zarzuty usłyszały też dwie inne osoby
Jak ustalili również śledczy, w związku z wystawianiem fikcyjnych faktur, mających wykazywać rzekomy obrót złomem i drewnem, dochodziło do narażenia na wielomilionowe uszczuplenia podatkowe w zakresie podatku VAT.
Czytaj także: Nierzetelne faktury, pranie brudnych pieniędzy. Na ławie oskarżonych zasiądzie 19 osób
Dzięki ustaleniom dotyczącym realizowanych wypłat pieniężnych z rachunków firm, na konta których realizowano transfery finansowe z Włoch, zarzuty usłyszały również dwie inne osoby.
31-letnia kobieta i 62-letni mężczyzna usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. W przypadku mężczyzny - jak informuje prokurator - można mówić o praniu nawet 15 mln euro.
Śledztwo ma charakter rozwojowy.
Źródło: Prokuratura Regionalna w Łodzi
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP