Mieszkanka Łodzi zniszczyła samochód, jadąc po remontowanym odcinku ulicy Strykowskiej (DK 14). Prace odbywają się tam przy aktywnym ruchu drogowym. - Panowie wylewali tam smołę i puszczali ruch, mam zachlapane między błotniki i drzwi - przekazuje pani Bohdana. Rzecznik Zarządu Dróg i Transportu przeprasza i zachęca do złożenia wniosku o odszkodowanie.
Do zdarzenia doszło w czwartek na remontowanym odcinku ulicy Strykowskiej w Łodzi (DK 14). Jak już informowaliśmy na tvn24.pl, trasa po kilkutygodniowej wymianie nawierzchni została otwarta dla kierowców w obu kierukach - centrum Łodzi i Strykowa - gdzie łączą się autostrady A1 i A2. Rzecznik Zarządu Dróg i Transportu informował w niedzielę, że na granicy miasta Łodzi i gminy Stryków wymieniana jest nawierzchnia i prace są tam prowadzone pod ruchem. I to właśnie tam jadąca z Łodzi do Imielnika pani Bohdana zniszczyła samochód.
Samochód pochlapany smołą
- Jechałam do pracy jak zwykle tą samą drogą i był ruch kontrolowany światłami i droga była polana smołą przed położeniem asfaltu. Ten ruch był tak zorganizowany, że odbywał się przez tą smołę. Teraz mam cały samochód zachlapany - błotniki, drzwi, spód też jest cały w smole - opisuje w rozmowie z tvn24.pl pani Bohdana. Kobieta pokazała zdjęcia zniszczonego pojazdu, które opublikował serwis LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. - Moim zdaniem takiej sytuacji nie powinno być w ogóle, mogli jakieś objazdy zorganizować, a nie puszczać samochody po takiej drodze. Będę się starała o odszkodowanie, nie mam pojęcia jak w ogóle usunąć takie zanieczyszczenia - dodaje kobieta.
ZDiT: przepraszamy za zaistniałą sytuację
O komentarz do zdarzenia poprosiliśmy rzecznika Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. - Przepraszamy za zaistniałą sytuację, do której nie powinno dojść, a prace na drodze powinny być inaczej zorganizowane. Wezwiemy wykonawcę do wyjaśnień i skontrolujemy plac budowy. Poszkodowanej należy się odszkodowanie. Dlatego może złożyć wniosek o nie do Zarządu Dróg i Transportu, a my pociągniemy do odpowiedzialności wykonawcę, który jest odpowiedzialny za plac budowy - komentuje Tomasz Andrzejewski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: LDZ Zmotoryzowani Łodzianie