Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi przekazał, że 27-latek usłyszał trzy zarzuty. - Przede wszystkim mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Do tego czynu dopuścił się w zbiegu z lekceważeniem środka karnego, jakim był zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - powiedział Jasiak.
Drugi zarzut dotyczy czynnego łapownictwa. - Mężczyzna po zatrzymaniu oferował interweniującym funkcjonariuszom korzyść majątkową w wysokości siedmiu tysięcy złotych w zamian za odstąpienie od czynności. Kiedy usłyszał odmowę, stał się agresywny i dopuścił się do znieważenia funkcjonariuszy, z czym związany jest trzeci z zarzutów - poinformował prokurator.
W czasie przesłuchania 27-latek przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu, ucieczki i spowodowania wypadku, w którym poważnych obrażeń doznał rowerzysta. Wyparł się jednak tego, że oferował komukolwiek łapówkę.
Wniosek o areszt, możliwe 23 lata w więzieniu
Śledczy zawnioskowali do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd pochyli się nad tym wnioskiem w poniedziałek.
- Mówimy o kilku przestępstwach z różnych kategorii kodeksu karnego. W takim wypadku maksymalna kara powinna się sumować. W takim scenariuszu podejrzanemu mogą grozić nawet 23 lata pozbawienia wolności - przekazał prokurator Jasiak.
Rajd Piotrkowską
Do zdarzenia doszło w piątek przed godziną 16 w ścisłym centrum miasta. Jak przekazała nadkomisarz Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, strażnicy miejscy chcieli zatrzymać żółte daewoo po tym, jak jego kierowca naruszył przepisy. i wjechał na ulicę mimo zakazu ruchu. Siedzący za kierownicą mężczyzna zaczął uciekać wzdłuż ulicy Piotrkowskiej - i to po części, na której ruch jest ograniczony i stanowi największy w mieście deptak.
Na nagraniu z kamer, które udostępnili łódzcy urzędnicy widać, że żółte auto z dużą prędkością gnało po ulicy. Za nim jechał patrol straży miejskiej. - Na skrzyżowaniu ulicy Piotrkowskiej i Zamenhofa mężczyzna wjechał na czerwonym świetle i uderzył w prawidłowo jadący samochód marki Audi, w którym jechała 53-letnia kobieta - poinformowała policjantka.
Ciężko ranny rowerzysta
Po uderzeniu w inne auto, kierowca daewoo kontynuował jazdę. Niedługo potem zjechał na lewą stronę jezdni, z dużą prędkością potrącił rowerzystę i uderzył w osobowego volkswagena, w którym siedziała 59-latka.
- Niestety, rowerzysta odniósł poważne obrażenia i został przetransportowany do szpitala - przekazała policjantka.
W niedzielę prokurator Paweł Jasiak przekazał, że życie rowerzysty nie jest zagrożone.
Po spowodowaniu obrażeń u rowerzysty, kierowca daewoo wysiadł z auta i próbował uciekać pieszo. Ruszyli za nim biegiem strażnicy miejscy, którzy go szybko ujęli. Pomógł im jeden z przechodzących w pobliżu świadków.
Autorka/Autor: Bartosz Żurawicz/ tam/b
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Monitoring miejski