Pożar w bloku przy ulicy Wileńskiej w Łodzi. Około 20 mieszkańców ewakuowało się samodzielnie, dziewięciu osobom pomogli strażacy. - Do szpitala trafiło jedno dziecko, na hospitalizację nie zgodził się mężczyzna, w mieszkaniu którego wybuchł pożar - przekazał Łukasz Górczyński, rzecznik łódzkiej straży pożarnej. Jak dodał, ogień został ugaszony. Pierwsze informacje i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Młodszy kapitan Łukasz Górczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi przekazał, że na miejscu pożaru pracowało 11 zastępów straży pożarnej. - Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 10.30. Z treści zawiadomienia wynikało, że płomienie objęły mieszkanie na dziewiątym piętrze budynku wielorodzinnego - przekazał po godzinie 11.30.
Około dwudziestu mieszkańców ewakuowało się z budynku jeszcze przed przyjazdem służb.
- 55-letni mężczyzna w ostatniej chwili zdążył ewakuować się z płonącego lokalu i został ewakuowany przez strażaków już z klatki schodowej - relacjonował strażak.
Dziewięć osób pod opieką pogotowia
Strażacy ewakuowali też lokatorów sąsiednich mieszkań, łącznie dziewięć osób, w tym jedno dziecko.
- Wszyscy przebywają pod opieką Zespołu Ratownictwa Medycznego, czekamy na decyzję, czy będzie konieczna ich hospitalizacja - przekazał po godzinie 11.30 Górczyński. Ostatecznie do szpitala przewiezione zostało dziecko. Na hospitalizację nie zgodził się natomiast mężczyzna, w mieszkaniu którego wybuchł pożar.
Pożar jest już ugaszony. W jego wyniku całkowicie spłonęło jedno mieszkanie, uszkodzona została klatka schodowa.
- Na miejscu cały czas trwają działania strażaków w związku z bardzo dużym zadymieniem, jakie pojawiło się w budynku - dodał rzecznik łódzkiej straży pożarnej.
Przyczyny pojawienia się ognia nie są jeszcze znane.
Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ania