Zachowanie okoni pływających w siedmiu zbiornikach z wodą pitną było wnikliwie obserwowane przez pracowników łódzkiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Ryby pełniły funkcję bezpiecznika ostrzegającego, że z jakością wody może być coś nie tak. Teraz - po czterech miesiącach "służby" - okonie przeszły na emeryturę i zostały wypuszczone do jednego ze stawów, a ich miejsce zastąpiła kolejna grupa ryb.
Jak opowiada Miłosz Wika, rzecznik ZWiK w Łodzi, spośród występujących w naszych wodach ryb, okonie są wyjątkowo wrażliwe na zmiany jakości wody. - Ich naturalną reakcją jest ucieczka od źródła zanieczyszczeń - podpływają wówczas pod powierzchnię wody, zbijają się w grupy, przechylają na bok, słabną. W przypadku takich nietypowych zachowań, pracownicy ZWiK Łódź, mają obowiązek odcięcia wypływu wody do miejskiej sieci i pobrania próbek do badań laboratoryjnych - opowiada Wika.
Akwaria z rybami stoją obok zbiorników z małżami, które również pełnią rolę strażników czystości łódzkiej wody.
Rybia elita
Już w starożytności testowano jakość wody przy użyciu ryb. - Pojedyncze sztuki wpuszczano do miejskich zbiorników na wodę, czyli podziemnych cystern. W średniowieczu, podczas oblężeń zamków i miast, wpuszczano też ryby do rezerwuarów wody. Jeśli padały, był to znak, że woda nie nadawała się do spożycia przez ludzi i zwierzęta - mówi Miłosz Wika.
"Rekrutacja" okoni do pracy w ZWiK Łódź rozpoczyna się od starannej selekcji. Do testowania wody wybiera się silne i zdrowe osobniki, które muszą być tej samej wielkości (zbyt wyrośnięte stanowią zagrożenie dla pozostałych ryb).
- Terminy wymiany narybku okonia dostosowane są do cyklu biologicznego - ma to związek ze wzrostem ryb, okresem rozmnażania, strefą ich bytowania, liczebnością w akwenach - dodaje rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
Pod lupą
W Polsce do biomonitoringu wody wykorzystuje się także inne gatunki słodkowodnych ryb np.: certy, brzany lub wzdręgi.
- Ryby i małże jedynie wspierają cały system monitorowania łódzkiej wody, który pracuje non stop. Do tej pory nie wykryliśmy niczego, co mogłoby niepokoić korzystających z wody mieszkańców - zaznacza Miłosz Wika.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: lodz.pl