Policjanci z łódzkiej drogówki zatrzymali motocyklistę, który jechał przez miasto boso i bez kasku. Dodatkowo mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. Jak informuje policja, motocyklista ozdobił kierownicę ptasimi piórami i zamontował głośnik bluetooth, żeby wyraźniej słyszeć muzykę w trakcie jazdy. Podczas kontroli wyjaśnił, że ma "taki styl bycia".
Jak informuje młodszy aspirant Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, do zatrzymania motocyklisty doszło 5 października na ulicy Pabianickiej.
- Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna poruszał się bez wymaganego kasku. Poza tym jechał boso. Mundurowi, wiedząc, jak ważne jest bezpieczeństwo użytkowników jednośladów, postanowili zatrzymać motocyklistę do kontroli drogowej - przekazuje Czyż.
Jechał bez uprawnień, przy kierownicy miał ptasie pióra i głośnik
Policjantka informuje też, że mężczyzna jechał motocyklem bez uprawnień.
- Podczas sprawdzenia w policyjnych bazach danych okazało się, że 34-latek posiada dwa aktywne zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów, które obowiązują do 9 sierpnia 2024 roku. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mężczyzna jest trzeźwy. W trakcie kontroli jeden z funkcjonariuszy zauważył, że motocyklista ozdobił kierownicę ptasimi piórami oraz przyczepił głośnik bluetooth, by móc wyraźniej słyszeć muzykę w trakcie jazdy. Zapytany o taki stan rzeczy motocyklista stwierdził, że ma taki styl bycia - opisuje Jadwiga Czyż.
34-latek za jazdę motocyklem pomimo orzeczonego zakazu sądowego i jazdę bez wymaganego kasku odpowie przed sądem. Grozi mu dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Łódzka