48-latek miał ponad trzy promile w wydychanym powietrzu i w tym stanie jechał ulicami Łodzi. Na jednej z nich uderzył w zaparkowany samochód i zatrzymał się na kamieniu. Okazało się, że podróżował z psami, które nie były odpowiednio zabezpieczone.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (27 czerwca) na ulicy Józefów w Łodzi. Uwagę mieszkańców zwrócił tor jazdy jednego z kierowców i dlatego na miejsce wezwali policję.
- Zanim na miejsce przyjechał patrol, kierujący samochodem 48-latek uderzył w zaparkowany na poboczu samochód, a następnie zatrzymał się na ogromnym kamieniu - relacjonuje młodszy aspirant Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Dodaje, że mężczyzna prowadził samochód pod wpływem alkoholu. - Po przebadaniu alkomatem, okazało się, że miał ponad trzy promile w wydychanym powietrzu - przekazała policjantka.
W bagażniku dwa psy bez zabezpieczenia
Mężczyzna nie jechał sam, w bagażniku przewoził dwa psy bez odpowiedniego zabezpieczenia.
- Dwa dorosłe psy rasy golden retriever jechały bez żadnego zabezpieczenia. Policjanci wezwali na miejsce Animal Patrol straży miejskiej, który zabrał zwierzęta do weterynarza. Na szczęście nie odniosły żadnych obrażeń i zostały przekazane do łódzkiego schroniska dla zwierząt - poinformowała Sowińska.
48-latek usłyszy zarzuty spowodowania kolizji drogowej i jazdy samochodem pod wpływem alkoholu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Animal Patrol w Łodzi