Wpadł z narkotykami, bo sąsiedzi skarżyli się na płacz niemowlęcia

26-latkowi może grozić do 10 lat więzienia
Mężczyzna został zatrzymany (wideo bez dźwięku)
Źródło: TVN24 Łódź
Policja zatrzymała 26-latka, który ma odpowiedzieć za posiadanie znacznej ilości narkotyków. Funkcjonariuszy wezwali sąsiedzi, zaniepokojeni odgłosami porannej awantury i płaczącego przez długi czas dziecka. 

Telefon dyżurnego z VIII komisariatu policji w Łodzi zadzwonił 2 maja przed godziną 5 rano. Zgłaszający poinformował, że w mieszkaniu na ulicy Poznańskiej słychać odgłosy awantury i niepokojący, trwający od dłuższego czasu płacz niemowlęcia. Na miejsce skierowany został patrol policji.

- Będący na miejscu świadek powiedział stróżom prawa, że odgłosy awantury oraz płacz dziecka ustały - przekazuje Izabela Sobczyk z łódzkiej komendy miejskiej.

Dodaje, że funkcjonariusze postanowili sprawdzić, co działo się pod wskazanym adresem. Drzwi otworzył im wyraźnie pobudzony 26-latek. Jak się okazało, był już sam w lokalu.

- Był agresywny i pijany. Po wejściu do pokoju zobaczyli, że na stole znajdują się woreczki z białym proszkiem. Podczas przeszukania mieszkania znaleźli kolejne substancje odurzające, wagę elektroniczną, ponad 2000 złotych oraz 60 euro - mówi Sobczyk.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

"Znaczne ilości narkotyków”

Funkcjonariusze w sumie zabezpieczyli 167 gramów mefedronu.

- Po przebadaniu okazało się, że mężczyzna miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie i był w przeszłości notowany za inne przestępstwo. 26-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu - przekazuje Izabela Sobczyk.

26-latek ma odpowiedzieć za posiadanie znacznej ilości narkotyków, za co polski kodeks przewiduje do 10 lat więzienia. 

Czytaj także: