O przerwach spędzonych na korytarzu niektórzy uczniowie będą musieli na razie zapomnieć. W jednej sali lekcyjnej klasy będą niemal przez cały dzień - do nich będą przychodzić kolejni nauczyciele. W czerwonych i żółtych strefach zakażeń, podobnie jak w całej Polsce, szykują się na nowy rok szkolny.
W Rybniku (woj. śląskie) obowiązuje czerwona strefa zachorowań na koronawirusa. Mimo tego, że w całym powiecie obowiązują dodatkowe obostrzenia sanitarne, to rok szkolny ma tutaj rozpocząć się, jak w każdym innym miejscu w kraju.
- Lekcje chcemy przeprowadzać tak, żeby uczniowie przebywali cały czas w jednej sali lekcyjnej. Opuszczać będą ją tylko wtedy, kiedy to będzie konieczne. Na przykład na czas zajęć języków obcych, informatyki i wychowania fizycznego - mówi Małgorzata Wróbel, dyrektor IV LO w Rybniku.
Uczniowie, jak mówi dyrektor, w salach będą spędzać też przerwy.
- Na korytarzach będą za to nauczyciele, którzy będą pilnować, aby uczniowie nie gromadzili się przy okazji załatwiania spraw, które wymusiły wyjście z sali - informuje dyrektor przed kamerą TVN24.
Małgorzata Wróbel podkreśla, że szkoła jest wyposażona w środki, które mają chronić personel przed zakażeniem. - Wczoraj zamówiłam w ministerstwie bezpłatne płyny dezynfekujące i maseczki. Musimy zrobić wszystko, żeby uczniowie i nauczyciele byli bezpieczni - dodaje dyrektor Małgorzata Wróbel.
W gmachu szkoły - zgodnie z zaleceniami GIS - wyznaczono też izolatorium. To tutaj na odebranie ze szkoły mają czekać uczniowie, u których pojawią się objawy zakażenia koronawirusem.
W IV LO w Rybniku kilku nauczycieli jest w podeszłym wieku, co sprawia, że są oni szczególnie narażeni na ciężkie przejście COVID-19. Na razie jednak nikt z kadry nie informował, że nie podejmie pracy z młodzieżą.
Dodatkowe zalecenia
Ministerstwo Edukacji Narodowej 5 sierpnia wydało zbiór zaleceń dla dyrektorów placówek w całej Polsce, które mają utrudnić rozszerzanie się epidemii.
Zakładają one m.in., że do szkoły mogą przyjść tylko uczniowie bez widocznych objawów chorobowych. Wszyscy w szkole mają też - w miarę możliwości - utrzymywać dystans i dezynfekować ręce. Resort zaleca też ograniczenie do minimum obecności osób trzecich w szkołach.
Placówki znajdujące się w strefie żółtej i czerwonej otrzymały zalecenia dodatkowe.
Ministerstwo podkreśla, że w strefach wspólnych - np. na korytarzach - trzeba nosić maseczki i przyłbice. Resort zaleca zakazanie wyjść grupowych i wycieczek oraz wprowadzenie badania temperatury u wszystkich osób wchodzących do szkoły.
Lekcje niekoniecznie na miejscu
Te zalecenia - tak jak w Rybniku - wprowadzają też szkoły w powiecie wieruszowskim, gdzie jest strefa żółta.
- Władze powiatu zdecydowały się zakupić dla wszystkich pracowników szkół przyłbice - mówi Przemysław Kaleta, reporter TVN24 zajmujący się tematem na miejscu.
Opublikowane przez resort edukacji zalecenia pozwalają na prowadzenie zajęć w trzech wariantach. Pierwszym, domyślnym jest wariant A - zakładający kształcenie w budynku szkoły.
Są jednak warianty B i C.
Wariant B zakłada uczenie hybrydowe - polega ono na tym, że część uczniów ma zajęcia w gmachu szkoły, a inni - zdalnie - przez internet. Dzięki temu w placówce będzie przebywało mniej osób, a to pozwoli na zachowanie reżimu sanitarnego
Takie rozwiązanie chce wprowadzić m.in. dyrektor XIII LO we Wrocławiu. Chociaż nie ma tu ani żółtej, ani czerwonej strefy zakażeń.
- Chcemy uprzedzić ewentualne wydarzenia - mówi Urszula Spałka, dyrektor liceum.
Wniosek o taką organizację zajęć został już przekazany do organu założycielskiego - czyli wrocławskiego magistratu.
Wariant C z kolei zakłada wprowadzenie systemu, który uczniowie znali od połowy marca do końca zeszłego roku szkolnego - czyli zajęcia tylko w formie zdalnej.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź