Dostali zgłoszenie o dyskotece. "Bawiło się około 100 osób, prawie nikt nie miał maseczki"

Właściciel tłumaczy się służbom sanitarnym
Sprawę wyjaśnia sanepid
Źródło: TVN24 Łódź

- W jednym z lokali, mimo pandemii, w najlepsze trwa dyskoteka - tak brzmiało zgłoszenie, które dotarło do policjantów w Piotrkowie Trybunalskim. Na miejsce został wysłany patrol. W imprezie uczestniczyło około 100 osób, niemal nikt nie miał maseczki. Właścicielowi lokalu grozi surowa kara.

Zgłoszenie na policję dotarło poprzez pocztę elektroniczną.  - Autor informował nas, że w jednym z lokali odbywają się imprezy taneczne, co jest niezgodne z obowiązującymi na czas pandemii restrykcjami - mówi przed kamerą TVN24 aspirant Izabela Gajewska z piotrkowskiej komendy. 

Funkcjonariusze udali się na miejsce i potwierdzili zgłoszenie. 

- Od razu poinformowana została stacja sanitarno-epidemiologiczna. Bawiło się tam około 100 osób. Ani obsługa, ani bawiący się nie mieli maseczek. Nikt nie korzystał też z płynu do dezynfekcji - mówi policjantka.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL

"To nie dyskoteka”

Właściciel lokalu przekonywał pracowników sanepidu, że nie prowadzi dyskoteki. Podkreślał, że jest to klub, w którym spotykają się ludzie. Od niego nie zależy, czy ktoś tańczy, czy też nie. Służby sanitarne podkreślają jednak, że ważne jest to, co się de facto dzieje - niezależnie od intencji właściciela. 

- Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem nadal jest zakaz organizowania dyskotek. Z mocy ustawy możemy nałożyć karę pieniężną, nawet do 30 tysięcy złotych - mówi Elżbieta Dobrzyńska, szef piotrkowskiego sanepidu.

Właściciel lokalu ma teraz czas na wytłumaczenie sytuacji na piśmie. Po zapoznaniu się z jego argumentacją ma zapaść decyzja co do ewentualnej kary.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Czytaj także: