Jego tir wpadł w busa, osiem osób zginęło. Kierowca uniewinniony

Zdjęcie z miejsca wypadku
Zdjęcie z miejsca wypadku
Źródło: TVN24 Łódź
- Nie mógł zapobiec tragedii - stwierdził w poniedziałek sędzia sądu okręgowego w Łodzi, który uniewinnił 32-letniego Tomasza B. Kierowany przez niego tir w 2011 roku wpadł na osobowego busa, osiem osób zginęło. Uniewinniony kierowca od początku argumentował, że pękła mu opona i dlatego zjechał na przeciwległy pas ruchu.
32-letni kierowca został uniewinniony
32-letni kierowca został uniewinniony
Źródło: TVN24 Łódź

Wyrok zapadł po niemal pięciu latach od wypadku. 15 czerwca 2011 roku nad ranem pod Rawą Mazowiecką (woj. łódzkie) doszło do tragedii. W zderzeniu zginęło osiem osób, a dziesięć innych zostało rannych.

Prokuratorzy stwierdzili, że do dramatu przyczynił się błąd 32-letniego kierowcy tira. Tomasz K. był tego dnia trzeźwy, a jego pojazd – według ustaleń śledczych - sprawny. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym groziło mu do ośmiu lat więzienia.

Oskarżony nie przyznawał się w czasie procesu do winy. Stwierdził, że nie był w stanie niczego zrobić, bo pękła mu opona i to z tego powodu jego tir zjechał na przeciwległy pas.

- Tę wersję potwierdzili powołani biegli. Opinia jest przekonująca. Oskarżony nie mógł nic zrobić - zaznaczył sędzia w uzasadnieniu wyroku.

Wyrok nie jest prawomocny.

Śledczy: jechał za szybko

Biegli powołani przez śledczych stwierdzili, że tir kierowany przez 32-latka jechał za szybko. W miejscu, w którym doszło do wypadku, można jechać 70 km/h. Tomasz K. na liczniku miał o 11 kilometrów więcej.

- Było z górki, dlatego jechałem szybciej. Potem usłyszałem wystrzał opony i charakterystyczny zapach pyłu. Zaczęło mnie ściągać na lewo. Nie mogłem nic zrobić - mówił w czasie procesu kierowca.

Po chwili doszło do wypadku. Tomasz K. stracił przytomność, ocknął się w czasie trwania akcji ratunkowej.

- Cały czas to do mnie wraca. Przepraszam wszystkich, którzy ucierpieli w tym wypadku. Zwłaszcza osoby, które straciły najbliższych - podkreślał w czasie procesu Tomasz K.

Tak pięć lat temu relacjonowaliśmy wypadek na TVN24:

Bisinger: Bus został uderzony z przodu i  przygnieciony do barierki

Bisinger: Bus został uderzony z przodu i przygnieciony do barierki

"Zobaczyłem jadącego na nas tira"

W busie, w który uderzył tir prowadzony przez 32-latka, jechali pracownicy firmy ochroniarskiej z Rawy Mazowieckiej i okolic. Tragicznego dnia mieli pracować w hali targowej pod Warszawą.

- Usłyszałem, jak kierowca krzyczy "kur... walimy"! Zobaczyłem wtedy jadącego na nas tira - opowiadał jeden ze świadków, który w wyniku wypadku doznał licznych obrażeń głowy. Leczył się przez cztery miesiące.

W tym samym zdarzeniu zginęły trzy koleżanki z pracy, czterech kolegów i kierowca busa. Ofiary miały od 23 do 57 lat.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż/ec / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: