Łódzki sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku o przedłużenie aresztu dla 48-letniego Irakijczyka. Mężczyzna został zatrzymany podczas Światowych Dni Młodzieży. Na jego bagażu znaleziono śladowe ilości materiałów wybuchowych: pentrytu i trotylu.
Sinan H. został zatrzymany 27 lipca w Łodzi. Podejrzanemu grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
- Sąd przychylił się do naszego wniosku o przedłużenie aresztu dla mężczyzny. Wnosiliśmy o to, ponieważ wciąż prowadzimy ważne czynności procesowe w tej sprawie. Nie mogę jednak udzielać szczegółowych informacji - mówi Beata Marczak, naczelnik wydziału zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Łodzi.
W Krakowie Irakijczyk zatrzymał się w hostelu i próbował wynająć mieszkanie na planowanej trasie przejazdu papieża Franciszka podczas Światowych Dni Młodzieży. Przemieszczał się między Krakowem i Łodzią, gdzie został zatrzymany. Nie stwierdzono, by miał fałszywe dokumenty.
Bez przypadku?
Jak ustalił Maciej Duda, reporter śledczy tvn24.pl, na bagażu obcokrajowca znaleziono trotyl i pentryt. Ujawniono je - jak wynika z naszych ustaleń - kółku bagażu lotniskowego, który miał ze sobą podejrzany.
Czy materiał mógł się znaleźć na bagażu 48-latka przypadkowo? Przemysław Jakusz, biegły w zakresie chemii materiałów twierdzi, że nie. Uważa, że znalezienie nawet śladowych ilości trotylu i pentrytu może mocno obciążać Irakijczyka.
- Nie są to sytuacje, w których mógł się znaleźć przypadkowo. Teoretycznie mogłoby to się wydarzyć podczas wizyty np. w kamieniołomach, gdzie używa się materiałów wybuchowych. Do przypadkowego naniesienia mogłoby dojść podczas spaceru po budynku przeznaczonym do wyburzenia, w którym zainstalowano już materiały wyburzające - wymienia Jakusz.
Ojciec Irakijczyka: syn jest niewinny
Ahmed Al-Haboubi, ojciec zatrzymanego mężczyzny, powiedział agencji Associated Press, że jego syn jest ofiarą "islamofobii polskich władz" i ich negatywnego podejścia do muzułmanów.
- Mój syn jest dobrym człowiekiem. Jest wysportowany, lubi sztukę, ale nie jest nawet religijny. To pokojowo nastawiony człowiek, niezdolny do skrzywdzenia kogokolwiek - opowiada. Według jego relacji podejrzane substancje miały znaleźć się na rzeczach 48-latka przypadkiem.
- Uderzył swoją walizką w ścianę. Trochę zadrapanej farby spadła na jego torbę. Znalezione substancje moim zdaniem mogły być użyte przy produkcji farby. To nie może być żadnym dowodem - tłumaczy.
Ahmed Al-Haboubi opowiada, że jego syn był zachwycony pięknem Polski. Według jego wersji, przyjechał tu po 16 latach spędzonych w Szwajcarii. - Szukał swojej przystani. Gdzie mógłby otworzyć biznes, myślał o restauracji - wyjaśnia.
Ojciec zatrzymanego wysłał do polskich władz list, w którym wyjaśnia, że jego syn pochodzi z szyickiej rodziny. Tym samym nie mógł mieć żadnych związków z organizacjami terrorystycznymi, powiązanymi z sunnitami.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24