Sprawca niedzielnego wypadu w powiecie radomszczańskim wciąż trzeźwieje. Zarzuty - jak przekazała prokuratura - będzie można mu przedstawić dopiero we wtorek. Aspirant Dariusz Kaczmarek, rzecznik policji w Radomsku zaznaczył, że kierowca w momencie wypadku nie tylko był pijany (badanie trzeźwości po zdarzeniu wykazało, ze miał w organizmie 1,3 promila alkoholu), ale ma też aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Zakaz obowiązuje od czerwca do grudnia tego roku. Mężczyzna został wcześniej zatrzymany przez policję, kiedy jechał samochodem bez prawa jazdy. Jazda bez uprawnień jest wykroczeniem, które skończyło się wydaniem sądowego zakazu - zaznacza funkcjonariusz.
Bez zagrożenia życia
Po wypadku, do którego doszło w niedzielę około godziny 18 w miejscowości Grobla (woj. łódzkie) do szpitali w Końskich, Łodzi, Radomsku, Częstochowie i we Włoszczowie trafiło dziesięć osób. Wszyscy szli na tyle pielgrzymki na Jasną Górę. W grupę wjechało auto osobowe.
- W szpitalu pozostaje wciąż sześć osób, w tym 2,5-letnie dziecko. W najgorszym stanie jest 31-letni mężczyzna, u którego doszło do skomplikowanego złamania podudzia. Poszkodowany będzie musiał zostać w szpitalu najdłużej - zaznacza Piotr Borowski, reporter TVN24 zajmujący się sprawą.
Autorka/Autor: bż/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PSP w Radomsku