W lasach pod Gidlami koło Radomska (woj. łódzkie) zauważono bizony - dwa dorosłe osobniki i jedno cielę. Zwierzęta miały uciec z prywatnej hodowli koło Kłomnic na Śląsku. Urząd gminy i starostwo powiatowe w Radomsku apeluje do mieszkańców o niezbliżanie się do zwierząt. Ich właściciel chce je odłowić, ale niewykluczone, że trzeba je będzie odstrzelić.
Trzy bizony - dwa dorosłe i jedno cielę widziane były w lasach w gminie Gidle. Zwierzęta żyją na wolności od jesieni ubiegłego roku, kiedy miały uciec z prywatnej hodowli koło Kłomnic na śląsku. W internecie pojawił się nawet filmik nagrany przez myśliwych.
Uwaga na bizony
O nietypowych zwierzętach poinformowały zarówno gmina Gidle jak i starostwo powiatowe. "Urząd Gminy w Gidlach informuje, że pojawiły się na terenie Gminy Gidle w okolicach miejscowości Stęszów i Borowa osobniki gat. bizon dwie sztuki dorosłe i jedno cielę, zwierzęta przemieszczają się. Zwracamy się do mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności i niezbliżanie się do zwierząt" - napisała gmina Gidle.
"Apelujemy do mieszkańców oraz osób przebywających na wyżej wymienionym terenie o zachowanie szczególnej ostrożności w szczególności na terenach leśnych, oraz niezbliżanie się do zwierząt" - napisało starostwo powiatowe w Radomsku.
Poszukiwania bizonów. Możliwy nawet ich odstrzał
Nasz dziennikarz na początku skontaktował się z powiatowym lekarzem weterynarii w Radomsku, ale ten odesłał go swojego odpowiednika w Częstochowie. Andrzej Sosnowski w rozmowie z tvn24.pl powiedział, że bizony uciekły z około 40 hektarowego gospodarstwa koło Kłomnic. Prowadzi je właściciel dużej firmy w Częstochowie. Jeszcze kilka lat temu był tam prywatny "ogród zoologiczny", a w nim kangury, tygrysy i wiele innych zwierząt. Według Sosnowskiego, tych zwierząt już tam nie ma. Zostało tylko 11 bizonów i... niedźwiedź brunatny. Lekarz weterynarii poinformował, że dwa bizony uciekły - jak relacjonował mu właściciel - z powodu uszkodzonego przez nieznane osoby ogrodzenia. - Właściciel zwierząt jest zainteresowany każdą informacją o przebywaniu tych zwierząt, stara się te zwierzęta znaleźć i je odłowić - powiedział lekarz weterynarii. - To nie jest nasz rodzimy gatunek, który u nas występuje. W związku z tym, że jest to gatunek inwazyjny to zgodnie z ustawą o gatunkach obcych - każdy wójt, burmistrz, prezydent powinien powiadomić łódzką Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, a oni powinni podjąć działania zaradcze polegające między innymi na szybkiej eliminacji, czyli na odstrzale tych zwierząt - zgodnie z literą prawa tak to powinno zostać załatwione - podkreślał Sosnowski. - Zastrzegam, że ja takiej decyzji wydać nie mogę, mogę ją zasugerować - ostateczna decyzja należy do RDOŚ - podsumował. Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem bizonów, niestety bezskutecznie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Starostwo Powiatowe w Radomsku