Znęcali się, nagrywali, na koniec brutalnie pobili. Mężczyzna zmarł w szpitalu

Jeden z zatrzymanychh nastolatków
Jolanta Szkilnik, Prokuratura Okręgowa w Sieradzu 
Źródło: TVN24

W szpitalu zmarł mężczyzna w kryzysie bezdomności brutalnie pobity przez pięciu nastolatków w Dobroniu pod Pabianicami (woj. łódzkie). Prokuratura Rejonowa w Łasku przedstawiła im zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Teraz, jak informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, zarzuty zostaną zmienione.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

Do znęcania się nad mężczyzną w kryzysie bezdomności przez nastolatków dochodziło w Dobroniu koło Pabianic od co najmniej kilku dni. Nastolatkowie mieli nachodzić swoją ofiarę i torturować. Wszystko nagrywali telefonami komórkowymi. 8 października 43-letni mężczyzna został brutalnie pobity i w stanie ciężkim trafił do szpitala. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Łasku.

Mężczyzna w kryzysie bezdomności nie żyje

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Jolanta Szkilnik poinformowała w środę rano, że pobity mężczyzna zmarł.

- Pomimo intensywnej opieki medycznej, specjalistycznej pomocy, pokrzywdzony zmarł. Wobec dwóch najmłodszych podejrzanych 16-latków sąd rodzinny zastosował umieszczenie na okres trzech miesięcy w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, natomiast wobec trzech 17-letnich podejrzanych sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy. W związku z tym, że 43-latek zmarł kwalifikacja prawna czynu, która jest zarzucana podejrzanym, ulegnie zmianie i przestępstwa te będą zagrożone do 15 lat pozbawienia wolności - przekazała prokurator Szkilnik.

 Jolanta Szkilnik, Prokuratura Okręgowa w Sieradzu 
Jolanta Szkilnik, Prokuratura Okręgowa w Sieradzu 
Źródło: TVN24

Przyznali się, motywów nie zdradzili

Jolanta Szkilnik informowała we wtorek, że śledztwo jest we wstępnej fazie. - Przesłuchiwani są świadkowie, zabezpieczono materiały dowodowe, by ustalić, przez jaki okres czasu nieletni znęcali się i czy są inni pokrzywdzeni. Sprawcy przyznali się do zarzutów, ale nie wyjaśnili motywacji i przyczyn swoich działań - przekazywała.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: