Duchowny może odprawić tylko jedną mszę dziennie i wziąć jedną ofiarę - przypomina w swoim dekrecie arcybiskup Marek Jędraszewski. Łódzka kuria zapewnia, że dekret to nic innego jak przypomnienie dla księży.
Kuria w swoim dekrecie wskazuje, że ksiądz może sprawować więcej niż jedną mszę dziennie tylko wtedy, kiedy zachodzi "słuszna przyczyna" (jeżeli dla wiernych brakuje miejsca w kościele) W każdym innym przypadku, potrzebna jest na to zgoda przełożonych. Wszystko po to, żeby przypomnieć księżom, że mają pełnić posługę, a nie zarabiać.
- Nie może dochodzić do sytuacji, że duchowny odprawia więcej niż jedną mszę tylko po to, żeby więcej zarobić - mówi w rozmowie z tvn24.pl ks. Rafał Leśniczak z biura prasowego łódzkiej kurii.
Ks. Leśniczak podkreśla, że rozwiązania zawarte w dekrecie podpisanym przez arcybiskupa Jędraszewskiego to w kościele katolickim żadna nowość. Chodzi tylko o "przypomnienie zasad". Dodaje przy tym, że nie wie, czy i jakie zachowania duchownych miały skłonić arcybiskupa do wydania dekretu.
Ofiara dzielona
Kuria przypomina też, że ofiara uzyskana za odprawienie mszy, np. w czyjejś intencji musi być zawsze sprawiedliwie dzielona pomiędzy wszystkich duchownych pracujących w danej parafii.
- Chodzi o zasadę cumulum. Jeżeli jeden ksiądz otrzyma w ofierze danego dnia więcej od drugiego, to muszą oni podzielić się stypendium po równo - wyjaśnia ks. Leśniczak.
Jeżeli (za zgodą przełożonych) dany ksiądz odprawi kilka mszy świętych, może dla siebie zatrzymać tylko jedną ofiarę. Resztę musi przekazać na rzecz parafii.
Za śluby i pogrzeby też sprawiedliwie
Abp. Marek Jędraszewski w swoim dekrecie podkreśla, że ofiary z mszy obrzędowych, takich jak ślub czy pogrzeb mają być rozliczane pomiędzy duchownego a parafię.
- Z otrzymanej sumy trzeba wydzielić zwyczajową kwotę przyjętą w danej parafii i rozdzielić ją w ramach zasady cumulum. Każdą nadwyżkę od tej kwoty należy przeznaczyć na utrzymanie świątyni - przypomina ks. Rafał Leśniczak z biura prasowego łódzkiej kurii.
Kuria grozi palcem?
Arcybiskup Marek Jędraszewski rządzi łódzką kurią od września 2012 roku. W tym czasie dał się poznać jako osoba, która nie boi się rozwiązywać problemów. Kiedy w listopadzie minionego roku pojawiły się podejrzenia o to, że ks. Dariusz Mordaka, ówczesny proboszcz parafii w Klukach, może mieć na sumieniu przestępstwo pedofilii, kuria zawiesiła go w funkcji jeszcze zanim sprawą zainteresowała się prokuratura.
Podobna, ostra reakcja spotkała ks. Ireneusza Bochyńskiego, który wywołał skandal, mówiąc w wywiadzie dla lokalnej prasy, że wie o "dzieciach, które same wchodziły do łóżka dorosłych". Ks. Bochyński został przez łódzką kurię zwolniony z funkcji rektora kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim (funkcję pełnił od 2006 roku). Duchowny został także odsunięty od nauczania religii w szkołach. Kuria wszczęła też postępowanie kanoniczne w jego sprawie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24