Zostali zatrzymani w środku nocy, na gorącym uczynku. Kierowcy czterech tirów przyznali się, że chcieli zrzucić śmieci na terenie byłej żwirowni w Małkowie pod Sieradzem (woj. łódzkie).
Policjanci specjalizujący się w walcie z przestępczością gospodarczą mieli informacje, że w nocy z poniedziałku na wtorek dojdzie do próby wyrzucenia góry śmieci.
- Odpady miały trafiać nocą na działki po byłej żwirowni pod Sieradzem - opowiada mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Funkcjonariusze zorganizowali zasadzkę. Po drugiej w nocy zatrzymali cztery osoby. To kierowcy tirów, których naczepy po brzegi były wypełnione odpadami niewiadomego pochodzenia.
- Kierowcy potwierdzili, że zamierzali zrzucić śmieci. Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć wielu istotnych kwestii, nie posiadali także stosownych dokumentów - mówi Kącka.
Sprawa dla prokuratury
O sytuacji powiadomiono służby ochrony środowiska oraz instytucje odpowiedzialne za zabezpieczenie tych odpadów. Trwa ustalanie, jak niebezpieczne odpady miały być zrzucone do żwirowiska nieczynnego żwirowiska.
- W pobliżu miejsca, gdzie miało dojść do rozładunku znajduje się ujęcie wody pitnej. Jeżeli okaże się, że samochody przewoziły niebezpieczne odpady, to śledczy być może przedstawią zatrzymanym osobom zarzuty związane z narażeniem zdrowia i życia wielu osób - informuje Przemysław Kaleta, reporter TVN24, który zajął się sprawą.
Za nielegalne składowanie odpadów polski kodeks przewiduje do pięciu lat więzienia.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi