Był w pięciometrowym wykopie, przygniotła go ziemia. "Koledzy ruszyli na pomoc, ale było za późno"

Do tragedii doszło przy ul. Rębaczy w Chorzowie
Do tragedii doszło na ul. Rębaczy
Źródło: TVN24 Łódź
Podczas prac ziemnych przy ulicy Rębaczy w Chorzowie doszło do tragedii. Jednego z pracowników - 57-letniego mężczyznę - przysypała ziemia. Jego życia nie udało się uratować.

Było po godzinie 14, kiedy do głębokiego na około pięć metrów wykopu wszedł 57-letni pracownik, obywatel Ukrainy.

- Mężczyzna pracował przy budowie kanalizacji. Był na dole wykopu zabezpieczonego częściowo za pomocą ścian rozporowych - mówi starszy aspirant Sebastian Imiołczyk z policji w Chorzowie.

Dodaje, że nad zabezpieczającą ścianą rozporową był kilkumetrowy fragment luźnej ziemi, która - według wstępnych ustaleń - przysypała mężczyznę.

- Na pomoc natychmiast ruszyli jego koledzy z pracy. Po kilku minutach na miejscu były już służby. Mężczyzna był już wtedy częściowo odkopany - mówi starszy aspirant Imiołczyk.

Tragedia i śledztwo

U 57-latka doszło do zatrzymania krążenia. - Rozpoczęła się reanimacja. W jej trakcie, na miejscu pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który miał natychmiast przewieźć mężczyznę do szpitala - mówi rzecznik chorzowskiej policji.

Niestety, po kilkudziesięciu minutach lekarz stwierdził zgon.

- Okoliczności tej tragedii będą wyjaśniane pod nadzorem prokuratury - kończy starszy aspirant Sebastian Imiołczyk.

Czytaj także: