Mieszkańcy bloku przy Hetmańskiej w Łodzi nie mogą parkować przed budynkiem, bo pokłócili się z deweloperem, a ten postawił betonowe bariery. Mógł to zrobić, ponieważ publiczna droga powstała na jego prywatnej działce. Negocjacje w sprawie przejęcia gruntu wciąż trwają. Urzędnicy chcieli jednak doraźnie pomóc mieszkańcom, więc podjęli "szybką i prostą" decyzję. Wydali na zastępczą drogę dojazdową ponad 20 tys. złotych. Efekt? Mieszkańcy prawie nie zauważyli różnicy. Cieszą się za to ich sąsiedzi, sami urzędnicy i... deweloper, bo nowa droga ułatwia dojazd do jego nowej inwestycji.
Od kilku tygodni na drodze przed blokiem przy ul. Hetmańskiej w Łodzi nie da się zaparkować. W miejscu, gdzie do niedawna mieszkańcy stawiali samochody stoją betonowe zapory. Ci, którzy nie mają wykupionego miejsca parkingowego muszą kluczyć po sąsiednich uliczkach.
Grunt, przez który biegnie droga jest prywatną własnością łódzkiego biznesmena, Piotra Misztala. Za budowę jednak zapłacili podatnicy - czytaj więcej na ten temat. Tuż za blokiem droga biegnie już po terenie gminnym. Do niedawna nie było do niej żadnego dojazdu, bo Misztal zarówno przy wjeździe, jak i wyjeździe postawił betonowe zapory. Zrobił to, ponieważ pokłócił się z mieszkańcami. Negocjuje też z władzami Łodzi zamianę gruntów. Nie wiadomo jednak, kiedy dojdzie do porozumienia i gmina przejmie działkę z drogą.
O co pokłócił się Misztal z mieszkańcami? Oglądaj materiał tvn24.pl:
Doraźna pomoc urzędników
Dlatego też urzędnicy, chcąc doraźnie pomóc mieszkańcom, kilometr od bloków za ponad 20 tysięcy złotych zbudowali zastępczy, gruntowy dojazd. Miał "ożywić" do niedawna nieużywaną drogę asfaltową, dzięki której można już teraz zaparkować samochód tuż za budynkami.
Tyle, że z tej opcji mało kto korzysta. Część mieszkańców bloku przy Hetmańskiej jest zdziwiona, że akurat tak urzędnicy chcieli rozwiązać problem.
- Wolelibyśmy, żeby miasto w końcu mogło zarządzać publiczną drogą. Po co nam ta "gruntówka"? Żeby wyjechać przed własny blok muszę teraz nadrabiać dwa kilometry - mówi pan Łukasz.
Inni o nowym "udogodnieniu" nawet nie wiedzą.
- No, nie ma gdzie parkować, ale na szczęście miasto wybuduje nam alternatywny dojazd - tłumaczy nam Kamil Nawrocki.
Kiedy jednak mówimy, że droga już powstała, kręci z niedowierzaniem głową. -Tak... no to super nam pomogli - kwituje kwaśno.
"Jeszcze niech ławki postawią"
Co zatem dzieje się na nowej drodze? Samochody pojawiają się tam bardzo rzadko. Korzystają z niej mieszkańcy innych bloków, np. przy ul. Wojewódzkiego. Spacerują, jeżdzą rowerami.
- Ja tu z kijkami śmigam. A wieczorami to całe rodziny spacerują. Samochody prawie nie jeżdżą - komentuje pani Elżbieta.
Dodaje, że do pełni szczęścia mieszkańcom brakuje tylko ławek i koszy na śmieci.
- To miało pomóc tym z „bloków Misztala"? Pierwsze słyszę. Myśleliśmy, że miasto chciało nam ułatwić dostęp do tych malowniczych łąk - kwituje nasza rozmówczyni.
Zadowoleni z nowej drogi są urzędnicy. Jacek Sarzało z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, który odpowiada za inwestycję z dumą opowiada o "szybkiej i prostej decyzji". - Chcieliśmy pomóc, więc stworzyliśmy drogę zastępczą - opowiada urzędnik.
Humor mu się psuje, kiedy zaczynamy wypytywać, czy nie była to jednak zbyt "szybka i prosta" decyzja.
- Proszę pana, umówiliśmy się na rozmowę o drodze. Ja więcej do powiedzenia nie mam - uciął nasz rozmówca.
Deweloper dziękuje
- Ta nowa droga się przyda, bo w jej pobliżu będę budować siedem bloków. Bardzo dziękuję - uśmiecha się Piotr Misztal, kiedy pytamy go o nową łódzką inwestycję.
Czeka on jeszcze na decyzję, kiedy i do jakich działek otrzyma prawa, w zamian za oddanie tej, na której kilka lat temu wybudowało drogę (tę, na której obecnie stoją betonowe zapory). W najbliższym czasie biegły sądowy ma ocenić, jak kosztowne działki trzeba będzie oddać Misztalowi. Wiadomo, że będzie to co najmniej kilka milionów złotych.
- Dogadujemy się. Usunę te zapory, wszyscy będą szczęśliwi - kwituje biznesmen.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź