Przedłuża się gaszenie śmieci pofabrycznych w Zelowie (łódzkie). Strażacy walczą z ogniem od wtorkowego popołudnia. Dopiero po dobie prowadzenia akcji pozwolono mieszkańcom wrócić do swoich domów. Właściciel obiektu, na którym były składowane odpady twierdzi, że zostały one podpalone celowo.
- To wyjątkowo kosztowna akcja, na miejscu cały czas mamy 60 strażaków. Podmieniamy ich na bieżąco, bo wielu pracowało przez całą noc - mówi mł. bryg. Wojciech Maciejewski. - Wywozimy śmieci specjalistycznym sprzętem i przelewamy wszystko wodą - dodaje strażak.
Strażacy mówią, że objęta pożarem sterta śmieci przemysłowych ma 50 metrów długości i szerokości. Hałda ma około 5 metrów wysokości, ale miejscami odpady piętrzą się nawet na 10 metrów.
- Płoną głównie odpady tekstylne, opony i gąbki. Odpady intensywnie dymią – opowiada mł. bryg. Maciejewski.
Strażacy zapowiadają, że gaszenie pożaru może potrwać jeszcze wiele godzin.
Ewakuacja mieszkańców
Dym i wysoka temperatura sprawiła, że strażacy zarządzili we wtorek ewakuację okolicznych domów. Ewakuacja dotyczyła łącznie 27 osób. Jeszcze o godz. 12:00 strażacy odradzali mieszkańcom powroty do swoich domów.
- Decyzję zmieniliśmy ok. 15:00, kiedy pluton chemiczny z Łodzi stwierdził, że okoliczne domy nie są już zagrożone - powiedział po południu Maciejewski.
Kolejny pożar
Obok płonącej hałdy znajduje się Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych. Na razie nie trzeba było ich ewakuować. - Pomaga nam wiatr, który odpycha dym i płomienie od placówki. Jeżeli jednak zmieni się aura, lekcje trzeba będzie szybko przerwać - zapowiada Maciejewski.
Ale władze Zelowa apelują do mieszkańców, żeby bez potrzeby nie wychodzili z domu. - Intensywny dym może być niebezpieczny dla ich zdrowia - mówi Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa.
Składowisko, które stanęło w płomieniach znajduje się na prywatnej posesji. Lokalne władze informowały, że w ubiegłym roku w tym miejscu również doszło do pożaru.
- Nie podoba nam się taka utylizacja śmieci na koszt podatnika. Nie mamy jeszcze dowodów, że ktoś specjalnie podpalił stertę, ale dokładnie to sprawdzimy - zapowiada Świerczyńska.
Wniosek do prokuratury
Burmistrz Zelowa twierdzi też, że składowisko w Zelowie może być nielegalne. - Osiem dni przed pożarem złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez firmę ze względu na nielegalne składowanie odpadów - mówi burmistrz miasta.
W zelowskim magistracie informują, że zgoda na składowanie odpadów w tym miejscu była wydana w 2010 roku przez ówczesnego Starostę Bełchatowskiego. Zgoda ta wygasła 17 grudnia minionego roku.
Właściciel obiektu przemysłowego, na którym doszło do pożaru, wydał oświadczenie, iż jest przekonany, że przyczyną pożaru było celowe podpalenie. Ustanowił też nagrodę w wysokości 10 tys. zł za wskazanie sprawcy.
Autor: bż/iga / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: www.zelow.pl