W poniedziałek rano do siedziby dużych zakładów mięsnych w Kutnie weszło ponad dwustu funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. - W działaniach uczestniczy też straż graniczna i urząd kontroli skarbowej - informuje CBŚP.
Funkcjonariusze informują, że czynności nadzorowane są przez prokuraturę regionalną w Łodzi. Na razie jednak nie chcą mówić, czego dotyczy sprawa.
- Skupiamy się na zabezpieczaniu materiału dowodowego. W toku dzisiejszych czynności dojdzie też do zatrzymań - mówi kom. Agnieszka Hamelusz, rzecznik CBŚP.
Jak się dowiedział Piotr Borowski, reporter TVN24, funkcjonariusze CBŚP zatrzymali od rana kilka osób. Wśród nich jest członek zarządu ubojni.
Jeden z głównych pracodawców
Hamelusz dodaje, że sprawa jest "wielowątkowa".
- To jedna z największych naszych akcji w ostatnim czasie. Niestety, dla dobra postępowania nie możemy podawać żadnych szczegółowych informacji - kończy rzeczniczka CBŚP.
Zakłady, w których prowadzona jest akcja, są jednym z głównych pracodawców w Kutnie. Na życie zarabia tu kilkaset osób. Dziennie w zakładach ubijanych jest około 16 tys. świń.
- Działalność firmy, jak i generowane przez nią zatrudnienie mają bezpośrednie przełożenie na wpływy do budżetu miasta z tytułu udziałów w podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych. Firma jest jednym z największych pracodawców w regionie - mówi Joanna Brylska z wydziału prasowego kutnowskiego magistratu.
Niedawno CBŚP zlikwidowało mobilną wytwórnię amfetaminy. Zobacz, jak wyglądała akcja:
Każdy jest sprawdzany
Pracownicy ubojni nie chcą przed kamerą mówić o policyjnej akcji. Nieoficjalnie jednak wskazują, że może ona mieć związek z zatrudnianiem obcokrajowców w zakładach. Podkreślają, że firma opłacała wielu Ukraińców.
Funkcjonariusze policji i straży granicznej sprawdzają obecnie każdego pracownika, który kończy zmianę w ubojni.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24