Mieszkańcy łódzkiego Janowa mogą poczuć się jak na wsi. Z balkonów mogą podglądać miejscową krowę, którą właścicielka wyprowadza na łąkę obok osiedla. Krasula nie przeszkadza mieszkańcom, jednak zdarzają się jej drobne zatargi z prawem. Niedawno urwała się z łańcucha i pognała łódzkimi ulicami. Musieli interweniować strażnicy miejscy...
Jest maskotką, która nikomu tutaj nie przeszkadza. Sympatią łodzian cieszy się też cielak, który razem z matką mieszka w niewielkiej obórce tuż obok bloków.
Stoi ona na prywatnej działce, która znajduje się pomiędzy blokami a dużymi zakładami przemysłowymi.
- Mieszkańcy opowiadają, że dzięki krasuli czują się jak na wsi. Tłumaczą, że odrobina agroturystyki nikomu nie zaszkodziła - opowiada reporter Radia Łódź, Piotr Krysztofiak, który zajął się sprawą.
Pościg
Pokojowo nastawione i zrównoważone zwierzę ma za sobą szalony epizod.
- Niedawno zerwała się z łańcucha i ruszyła zwiedzać osiedle. Interweniowała Straż Miejska. - Krowa przebiegła przez ulicę, co wzbudziło niepokój kierowców. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, sytuacja była już opanowana - opowiada na antenie radia Joanna Prasnowska ze Straży Miejskiej.
Krasulę zatrzymała właścicielkę, która dostała upomnienie od funkcjonariuszy. Historia nie powinna się już powtórzyć, bo krowa ma nowy, grubszy łańcuch...
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Radio Łódź | Piotr Krysztofiak