Studenci z Politechniki Łódzkiej będą pomagać jednemu z największych koncernów samochodowych świata we wprowadzaniu nowych technologii. Dzięki pomysłom żaków, samochody mają być bardziej ekologiczne i tańsze w utrzymaniu. Wśród celów jest m.in. zmniejszenie zużycia paliwa do 2 litrów na 100 przejechanych kilometrów.
- Motoryzacja znalazła się na dużym wirażu, musimy wspomagać się pracą młodych głów, żeby utrzymać się czołówce - mówi tvn24.pl Tomasz Krysiński, dyrektor działu innowacji we francuskim koncernie motoryzacyjnym.
Postać Tomasza Krysińskiego przybliżaliśmy na łamach tvn24.pl kilka miesięcy temu, kiedy opowiadał o najszybszym helikopterze świata, którego budowę nadzorował. Superszybki śmigłowiec powstał, kiedy pracował w Eurocopterze. Polak namówił ówczesnego pracodawcę do nawiązania współpracy z łódzką politechniką, z którą Krysiński jest mocno związany (jego ojciec był tu rektorem - red.).
Polski inżynier reklamował łódzką uczelnię też później, kiedy kilka lat temu został zatrudniony w jednym z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie. Koncern Peugeot Citroen, w którym Krysiński jest szefem innowacji, również zaczął współpracować z łódzkimi studentami i pracownikami naukowymi. Niedawno tę współpracę udało się jeszcze bardziej zacieśnić. Pomiędzy Politechniką Łódzką a francuskim koncernem została podpisana bezterminowa umowa dotycząca współpracy i wspólnych badań.
- Kompetencje naszych zespołów badawczych i wyposażenie laboratoriów, systemy komputerowe modelujące rzeczywiste rozwiązania mechaniczne, są na bardzo wysokim światowym poziomie - tłumaczy prof. Piotr Kula, prorektor politechniki ds. innowacji. Zapewnia, że uczelnia sprosta wymaganiom partnera.
Wyścig z czasem
- Oczekujemy, że studenci pomogą nam efektywniej wykorzystać paliwo. Nie ma czasu na błędy, bo prawo europejskie nakazuje nam rygorystyczne ograniczenie emisji CO2 - podkreśla Jean-Marc Finot z francuskiego koncernu.
Od 2021 roku wszystkie produkowane samochody nie mogą emitować więcej niż 95 gramów CO2 na kilometr. Obecnie nowoczesny silnik klasy średniej z niewielkim turbodoładowaniem emituje około 140 gramów CO2 na każdy kilometr.
- Czeka nas rewolucja, z pomocą może przyjść rozwój samochodów z układem range-extender. Liczymy, że i na tym polu pomagać będą nam w Łodzi - mówi Tomasz Krysiński.
Range-extender to używany już dzisiaj układ zwiększający zasięg pojazdów elektrycznych. Polega on na zamontowaniu silnika spalinowego, który może zasilać prądnicę ekologicznego samochodu.
- Nie o wszystkim możemy powiedzieć, ale już niedługo na ulicach będą jeździć samochody, które mają niewiele wspólnego z tym, co widzimy obecnie. Spalanie w samochodach, nad którymi pracujemy, może spaść za kilka lat do 2 litrów na 100 km - zapewnia Krysiński.
Łódzcy studenci mają uczestniczyć m.in. w rozwoju napędów hybrydowych, szukaniu rozwiązań dotyczących zawieszenia, czy zmian w głowicy silnika. Wszystko po to, żeby zmniejszyć zużycie paliwa i toksyczność spalin.
Motoryzacja made in Łódź
Jak podkreślają w Łodzi, bezterminowa umowa z francuskim gigantem będzie owocna dla obu stron. W ramach współpracy studenci i naukowcy będą odwiedzać francuskie laboratoria.
Zdaniem prof. Zbigniewa Pawelskiego, dyrektora Katedry Pojazdów i Podstaw Budowy Maszyn PŁ, pozwoli to na rozwój.
- Niestety w Polsce mamy w tej chwili tylko montownie, natomiast możliwość kształcenia konstruktorów samochodowych to jest bardzo ważna kwestia, jeśli chodzi o sztukę inżynierską w Polsce - zaznacza Pawelski.
Katedra specjalizuje się w budowie podwozi samochodowych. W ramach dotychczasowej współpracy z francuską firmą opracowano wspólnie kilkanaście rozwiązań. Co najmniej trzy z nich w tej chwili zostały wdrożone w pojazdach doświadczalnych koncernu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź