Zakończył się 50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Najważniejszą nagrodę Konkursu Głównego - Złote Lwy - otrzymał film "Ministranci" Piotra Domalewskiego. Film doceniony został również Nagrodą Publiczności. Ponadto sam Domalewski nagrodzony został za scenariusz, a Agnieszka Glińska za montaż.
Z twórcami nagrodzonego filmu rozmawiała dziennikarka TVN24 Ewelina Witenberg.
"Jest na tej statuetce ciężar pracy całej ekipy filmowej"
- Ja przez dłuższy czas trzymałem tę piękną statuetkę i chciałbym powiedzieć, że gdybym śnił, to jest ten moment, kiedy bym się obudził - odparł Bruno Błach-Baar, odtwórca jednej z głównych ról. - Swoje waży i na pewno jest na tej statuetce ciężar pracy całej ekipy filmowej - dodał.
- Ja nie mam pojęcia, co czuję. Za dużo się tu dzieje - wyznał reżyser filmu Piotr Domalewski. Pierwsze Złote Lwy filmowiec otrzymał za obraz "Cicha Noc". - Czy to jest jakaś opatrzność, czy po prostu te tematy trafiają do publiczności - zapytała Witenberg.
- Moje dziedzictwo kulturowe jest silnie związane z religią, bo w takich stronach się wychowałem, w takiej rodzinie się wychowałem. Wydaje mi się, że jak na to spojrzeć szerzej, to każdy film nie jest o jakiejś religii, tylko ktoś wierzy w literaturę i ją czci, ktoś wierzy w muzykę i ją czci, a ktoś wierzy w jakąś siłę nadprzyrodzoną, czy w Boga - mówił reżyser.
- Tak jak każde kino może być o buncie, to tak każde kino może być o wierze. Pytanie tylko, w co ta wiara jest - dodał.
Autorka/Autor: momo/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24