"Mroczny Rycerz powstaje" rozczarował członków amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej – donosi "The Hollywood Reporter". Zdaniem magazynu zdecydowały o tym dwie rzeczy: tragedia w Denver i wiek Akademików (średni to 68 lat). Ich brak entuzjazmu nie przełoży się na kasowy sukces filmu, zdecyduje za to o ewentualnych przyszłorocznych Oscarach. A raczej o ich braku.
Fani filmu, którzy przepowiadali deszcz Oscarów dla filmu na przyszłorocznej gali, nie mogli uwierzyć gdy scenarzysta Bret Easton Ellis napisał na Twitterze: "zero zachwytu nad nowym filmem Nolana". Ponoć Akademicy obecni na pierwszej zorganizowanej specjalnie dla nich projekcji, nie kryli rozczarowania fabułą.
Inny, sędziwy już członek Akademii, regularnie uczestniczący we wszystkich pokazach, ocenił, iż "brawa były sporadyczne" i nie pamięta równie chłodno przyjętego obrazu. „Po projekcji szeptano, że o nominacjach w głównych kategoriach twórcy mogą zapomnieć, a film może się liczyć jedynie w tych mniej prestiżowych - technicznych” - miał zdradzić uczestnik pokazu.
Po pierwsze: zachowawczość
Zachowawczość i niemalże pogardliwy stosunek Akademików do nowoczesnego kina akcji, nie mówiąc już science-fiction, nie zmienia się od lat (mimo pewnych zastrzeżeń właśnie do tego ostatniego gatunku przypisuje się opowieści o Batmanie). Nawet takie arcydzieła gatunku jak „Łowcy Androidów” czy „Alien” - oba w reżyserii Ridleya Scotta, nigdy nie doczekały się choćby nominacji w głównych kategoriach.
Gdy przed rokiem „Incepcja” Nolana z 8 nominacjami, w tym za film i scenariusz, znalazła się wśród faworytów do złotych statuetek, starsi członkowie Akademii podnieśli rwetes. Wtedy to Todd McCarthy – czołowy krytyk „The Hollywood Reporter” napisał głośny tekst, w którym pokusił się o upublicznienie średniej wieku Akademików (68) i zarzucił im uwstecznianie kina. To był impuls do burzliwej dyskusji, choć nic się w preferencjach szacownej instytucji nie zmieniło - „Incepcja” finiszowała ze statuetkami jedynie za techniczne osiągnięcia i można wyrokować, że „Mroczny Rycerz…” pójdzie w jej ślady.
Sam Easton Ellis, którego wpisom na Twitterze zawdzięczamy wiedzę o reakcji Akademików, dodaje jednak, że jemu osobiście film Nolana się podobał, w szczególności zaś gra Christiana Bale'a. (Parę lat wcześniej Bale zagrał w adaptacji jego powieści „American Psycho”). Podkreśla też, że na razie obejrzało go zaledwie kilkuset Akademików, niewykluczone, że pozostali będą dla twórców ostatniego „Batmana…” bardziej łaskawi.
Po drugie: strzały w Denver
Trudno stwierdzić w jakim stopniu na ocenę filmu wpływ miały wydarzenia w Denver i śmiertelne strzały oddane przez szaleńca podczas projekcji. Wiadomo, że tego wieczoru, gdy trwała projekcja dla Akademików, atmosfera spotkania była posępna. Pokaz poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia pamięci ofiar szaleńca z Aurory.
Zabrakło jednak towarzyszącej zwykle projekcjom w gronie członków Akademii dyskusji po filmie. Prezydent Akademii Tom Sherak, wielbiciel Nolana, w rozmowie z „The Hollywood Reporter” powiedział, że nie sposób było „tak po prostu stać i rozmawiać o filmowych postaciach, wiedząc, że szaleniec, przebrany za jedną z nich, dopuścił się takiego okrucieństwa”. Dodał też, że z pewnością czas na dyskusję o tym filmie przyjdzie na pewno, ale nieco później.
Kino złagodnieje?
Sherak – obecny przewodniczący Amerykańskiej Akademii Filmowej to zarazem były szef dystrybucji w wytwórni 20th Century Fox. Filmowiec - uznany autorytet w branży, podkreśla, że jego zdaniem strzelanina w Denver znacząco wpłynie na cały amerykański przemysł filmowy.
„Czegoś takiego nie zapomina się po jednym sezonie” - mówi Sherak i jest zdania, że kino najbliższej dekady złagodnieje. Przewiduje, że wstrzymane zostaną projekty w rodzaju kino gangsterskie i krwawe horrory, pełne drastycznych scen. Na razie studia wprowadzają zmiany w kalendarzach premier. Zgodnie z oczekiwaniami Warner Bros. zdecydowało o wycofaniu się z planów wejścia do kin we wrześniu filmu „Gangster Squad. Pogromcy mafii” z Seanem Pennem i Ryanem Goslingiem.
W filmie bowiem znajduje się, nomen omen… epizod z krwawą strzelaniną w kinie. Scena ta zostanie w całości usunięta. Cała ekipa wróci na plan i nakręci alternatywną wersję sceny, nie tak kontrowersyjną w świetle tragedii z Kolorado. Jeżeli uda się szybko nakręcić materiał, film trafi do kin w styczniu przyszłego roku. Warner Bros. stara się też o usunięcie ze swoich materiałów promocyjnych sceny strzelaniny. Zwiastun filmu, który wcześniej już zdążył trafić do kin, został z nich wycofany.
Będzie polski rekord otwarcia?
Tymczasem w Polsce, w największych kinach w kraju, i niemal we wszystkich multipleksach w stolicy, już kończą się bilety na premierowy weekend z ostatnią częścią trylogii „Batmana…”. Ci, którzy chcą film zobaczyć właśnie teraz, muszą się naprawdę śpieszyć. Zanosi się na absolutny rekord otwarcia, któremu - wygląda na to – nie jest w stanie przeszkodzić ani zrzędzenie Akademików, ani nawet tragedia w Denver.
Autor: Justyna Kobus/tr/k / Źródło: The Hollywood Reporter, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały dystrybutora