Właśnie skończyły się zdjęcia do filmu "Izolator", obrazu opartego na historii zabójstwa Jacka Dębskiego. Choć autorzy, przede wszystkim australijski reżyser Christopher Doyle, przekonują, że ich ambicją nie było rozwikłanie jednego z najgłośniejszych zabójstw IIIRP, to pytania nasuwają się same.
Producenci mówią, że ich film to polityczny thriller z mocnym wątkiem miłosnym. Jednak prawdziwa historia zabójstwa byłego ministra sportu była jedynie początkiem drogi. - Kiedy dostałam scenariusz, bardzo polityczny, podjęłam decyzję, że nakręcić go musi ktoś, kto podejdzie do niego z dystansem - opowiada o początku projektu Marianna Rowińska z Ozumi Films. I znalazła jednego z najlepszych operatorów Christophera Doyla.
Australijczyk, autor zdjęć do najważniejszych filmów Wong Kar Waia (m.in. "Spragnieni miłości" i "2046") spojrzał na naszą politykę ze swojej perspektywy. - To teoretycznie bardzo polski temat, ale tak naprawdę jest to historia uniwersalna. Tak wygląda życie na całym świecie. A dobrze zrobiony film będzie czytelny także poza kontekstem polskim - powiedział reżyser o swojej pracy. Przyznał, że fakty zabójstwa poznał ze szczegółami, ale nie zdominowały one myślenia o filmie. - Aby móc się porozumieć z aktorami musiałem poznać historię (Jacka Dębskiego - red.). Jednak interpretacja jest moja i biorę za nią odpowiedzialność. Moja wersja była zresztą na początku trudna do zaakceptowania dla aktorów. W końcu znaleźliśmy ten film, ale był to trudne - przyznał reżyser i szybko dodał. - To, co zrobiliśmy jest fantastyczne.
"Warsaw dark" Doyle przyznał jednak, że wątek polityczny stał się dla niego drugorzędny. Na pierwszy plan wyszła piękna, według niego, Warszawa - stąd angielski tytuł filmu, który nie jest tłumaczeniem polskiego. Brzmi "Warsaw dark", czyli Warszawa mroczna. - Takie było dla mnie na początku to miasto. Mroczne, ciemne. Taki był też wątek polityczne. Ale im dłużej tu byłem, tym stawało się tu jaśniej. To bardzo pozytywny film, który daje nadzieję - stwierdził Doyle.
Wtórowali mu też aktorzy. Anna Przybylska, grająca rolę Ojki (czyli "Inki", skazanej na 8 lat więzienia za pomoc w zabójstwie Dębskiego ) podkreśla różnice w biografii swej bohaterki i prawdziwej skazanej. - Nasze losy tylko zaczynają się podobnie, ale kończymy zupełnie inaczej. Moja historia ma happy end - stwierdza aktorka.
Wtórował jej Adam Ferency, czyli filmowy Grottger. - Historia Jacka Dębskiego jest tu w jednym ujęciu. Potem to film o miłości - stwierdził aktor. - To takie polityczne lovestory - dodał jeden z producentów.
Reklama Polski szykowana na Cannes Producenci filmu zapowiadają, że film ma być dobrą reklamą polskiej kinematografii. - To film zrealizowany tylko za polskie pieniądza. To będzie reklama naszego kraju przede wszystkim przez osobę reżysera. Ale także przez pokazanie pięknej Warszawy - mówił koproducent Mariusz Łukomski. "Izolator" ma być gotowy do końca lutego 2008 roku. Na ekranach polskich kin zobaczymy go jednak znacznie później. - Chcemy zgłosić film do festiwalu w Cannes. Dopiero później podejmiemy dalsze decyzje. Do kin film trafi nie wcześniej niż jesienią 2008 roku. Najważniejsze są dla nas festiwale - mówią producenci.
Na promowanie naszego kraju na pewno nastawiony jest reżyser. - Ten film opowieść o nowej Polsce. Przez pracę, którą tu odbyliśmy zakochałem się w waszym kraju - dodał Doyle.
Niewyjaśnione morderstwo
Jacek Dębski, były minister sportu, zginął w 2001 r. w Warszawie. Został postrzelony w głowę. Odnaleziony na ulicy w pobliżu Mostu Poniatowskiego przez przypadkowego przechodnia, trafił w ciężkim stanie do szpitala, gdzie zmarł. Zabójstwa dokonał gangster z Chrzanowa Tadeusz Maziuk pseud. Sasza, który potem sam zginął w więzieniu w niejasnych okolicznościach (oficjalnie uznano, że popełnił samobójstwo). O zlecenie zabójstwa podejrzewano Jeremiasza Barańskiego ps. "Baranina", który powiesił się na pasku w wiedeńskim więzieniu.
Za pomoc w zabójstwie Dębskiego na 8 lat więzienia skazano Halinę G. - "Inkę", powiązaną ze środowiskiem gangsterskim.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl