O Cezary 2015, najważniejsze nagrody filmowe we Francji, rywalizują ze sobą dwa filmy biograficzne o Yves Saint Laurencie. I na dodatek są nominowane w największej liczbie kategorii. Co ciekawe, o nagrodę aktorską walczyć będą ze sobą odtwórcy sławnego projektanta z obu filmów. W kategorii najlepszy film zagraniczny nominowano polską "Idę". Zwycięzców poznamy 20 lutego.
Gdy w Paryżu ogłoszone zostały nominacje do Cezarów, francuskiego odpowiednika Oscara, stała się rzecz niebywała. Okazało się, że rywalizują ze sobą dwa konkurencyjne filmy biograficzne o Yves Saint Laurencie.
I na dodatek są nominowane w największej liczbie kategorii. Najwięcej szans na statuetkę ma film "Saint Laurent" w reżyserii Bertranda Bonella - aż 10. Konkurencyjny projekt autorstwa Jalila Lesperta "Yves Saint Laurent" zdobył siedem nominacji. Co ciekawe, w kategorii najlepszy aktor walczyć będą ze sobą odtwórcy postaci sławnego projektanta z obu filmów - Gaspard Ulliel i Pierre Niney, którzy za swoje role zebrali świetne recenzje. Pisano, że fizycznie bardzo podobni do Saint Laurenta nie tyle go zagrali, co niemal stali się neurotycznym kreatorem-homoseksualistą, choć obaj są heteroseksualni.
Nie było to łatwe zadanie, bo Francuz, który nie żyje od siedmiu lat, to pełna sprzeczności, wyrazista, spektakularna, barwna i niejednoznaczna osobowość. Dla YSL rozmowa była torturą - był chorobliwie nieśmiały. Nie interesował się ludźmi.
- Kocham ciała. Dusze przebywają gdzie indziej - powtarzał swoim kochankom.
"Świat mody poraża głupotą i pustką"
Jego życie prywatne było pełne wielkich namiętności, hedonizmu i żalu, ekstazy i udręki. To wieloletnia walka z depresją, alkoholizm, narkomania, pobyty w szpitalu psychiatrycznym, leczenie wstrząsami elektrycznymi, seksualne orgie w paryskich klubach i kipiący od emocji związek z biznesmenem Pierre'em Bergém, który trwał 50 lat. A do tego namiętny i burzliwy romans z modelem Jacquesem de Bascherem. To pod wpływem tej niespełnionej miłości (związek obu panów po trzech latach za plecami YSL zakończył przeciwny mu Bergé) kreator zaczyna nadużywać alkoholu, eksperymentuje z LSD, marihuaną, kokainą. I już nigdy się z tym nałogiem nie upora.
I to na tej dekadencji świata mody i szaleństwie Saint Laurenta na punkcie de Baschera koncentruje się Bertrand Bonello, reżyser obrazu "Saint Laurent". Współpracownica Yves'a powiedziała mu przed pierwszym klapsem: "Zastanawiam się, jak to możliwe, że facet, który miał wszystko, czego potrzeba do szczęścia, nigdy nie był szczęśliwy". Reżyser chciał to samo pytanie zadać w filmie.
- Próbowałem pokazać zderzenie pustki Saint Laurenta i pustki jego otoczenia. Stale otaczało go mnóstwo ludzi, a jednak czuł się bardzo samotny. Bo w świecie mody jest coś sztucznego, co sprzyja alienacji. Tworzy się tam zamknięta rzeczywistość, gdzie liczą się tylko piękno i blichtr. Niektórzy twierdzą, że moda to sztuka podrzędna. Ale w podrzędnej sztuce też zdarzają się wielcy artyści. Tacy jak YSL - mówił reżyser w ub.r. w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
I udało mu się sportretować projektanta, który z każdym rokiem jest coraz bardziej samotny i wypalony. "A świat mody ze swoim blichtrem, stylem życia, orgietkami, narkotykami, alkoholem i całkowitym oderwaniem od rzeczywistości poraża tu głupotą i pustką. Bohaterowie filmu żyją na dnie pełnym hipokryzji, chorych ambicji i sztuczności. W tym filmie bogowie masowej kultury spadają z piedestałów" - napisała Barbara Hollender.
"Zamiast ekranowego haute couture dostajemy tanią konfekcję"
Tymczasem nakręcony o kilka miesięcy wcześniej "Yves Saint Laurent" jest wypolerowaną, lukrowaną i mizerną wersją życia Francuza. Lespert zrobił bardziej film o narodzinach potęgi imperium modowego i fenomenie YSL, być może dlatego, że nieustannie pozostawał w kontakcie z Bergém, obecnie spadkobiercą i dysponentem praw i materiałów byłego współpracownika. Bergé akceptował niemal każdy szczegół produkcji. Efekt?
"W filmie Lesperta niby jest wszystko, co trzeba: salony, high life, wielki świat. Ale zamiast ekranowego haute couture dostajemy tanią konfekcję. Reżyser sprawozdaje ładnie, ale nic z tego nie wynika" - zrecenzował portal filmweb, który zarzucił reżyserowi filmowe nudziarstwo i pruderię.
Bonello wyciągnął wnioski z wpadek kolegi. Wyrzucił zbędne biograficzne wątki i zmierzył się z fenomenem swojego bohatera bez lukru, by nie tworzyć sobowtóra projektanta, tylko pokazać swoją wizję. Jednak pod pewnymi względami był w gorszej sytuacji niż konkurent. Lespert miał autoryzację domu mody i dostęp do oryginalnych strojów, Bonello wszystko musiał odtwarzać, trudniej było mu też dostać się do przyjaciół Saint Laurenta.
- Ale w kinie nie ma prawdy, są tylko punkty widzenia - tak spuentował trudności w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Kadry z filmu "Saint Laurent":
I chyba mu się udało, bo ma szansę na Cezara w kategorii najlepszy reżyser, w której Lespert nominacji nie dostał, a także w tej najważniejszej - najlepszy film roku, w której konkurencyjnego "Yves Saint Laurenta" też nie ma.
Francuzi pokochali "Idę"
Francuska Akademia Filmowa doceniła również polską "Idę", którą nominowała w kategorii film zagraniczny. Obraz Pawła Pawlikowskiego, jeden z najchętniej oglądanych we Francji polskich obrazów w historii kina, ma silną konkurencję - o statuetkę rywalizować z nim będą m.in. "Boyhood" i "Grand Budapest Hotel", "Dwa dni, jedna noc" braci Dardenne i laureat Złotej Palmy "Zimowy sen".
Honorową nagrodę od Francuskiej Akademii Filmowej otrzyma Sean Penn. Zwycięzców poznamy 20 lutego podczas gali, która odbędzie się po raz 40. w Paryżu.
Kadry z filmu "Yves Saint Laurent":
Nominacje do Cezarów 2015 w wybranych kategoriach:
NAJLEPSZY FILM: "Miłość od pierwszego wejrzenia", reż. Thomas Cailley "Eastern Boys", reż. Robin Campillo "La Famille Bélier", reż. Éric Lartigau "Saint Laurent", reż. Bertrand Bonello "Hippocrate", reż. Thomas Liliti "Sils Maria", reż. Olivier Assayas "Timbuktu", reż. Abderrahmane Sissako NAJLEPSZY REŻYSER: Olivier Assayas - "Sils Maria" Thomas Liliti - "Hippocrate" Céline Sciamma - "Dziewczyny z bandy" Abderrahmane Sissako - "Timbuktu" Thomas Cailley - "Miłość od pierwszego wejrzenia" Bertrand Bonello - "Saint Laurent" NAJLEPSZY AKTOR: Pierre Niney - "Yves Saint Laurent" Romain Duris - "Une nouvelle amie" Gaspard Ulliel - "Saint Laurent" Guillaume Canet - "La Prochaine fois je viserai le coeur" Niels Arestrup - "Dyplomacja" François Damiens - "La Famille Bélier" Vincent Lacoste - "Hippocrate" NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA: Marianne Denicourt - "Hippocrate" Claude Gensac - "Lulu obnażona" Izïa Higelin - "Samba" Charlotte le Bon - "Yves Saint Laurent" Kristen Stewart - "Sils Maria" NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY: Eric Elmosnino - "La Famille Bélier" Jérémie Renier - "Saint Laurent" Guillaume Gallienne - "Yves Saint Laurent" Louis Garrel - "Saint Laurent" Reda Kateb - "Hippocrate" NAJLEPSZA MUZYKA: "Dziewczyny z bandy" - Jean-Baptiste de Laubier "Bird People" - Béatrice Thiriet "Miłość od pierwszego wejrzenia" - Lionel Flairs, Benoît Rault i Philippe Deshaies "Timbuktu" - Amine Bouhafa "Yves Saint Laurent" - Ibrahim Maalouf NAJLEPSZE ZDJĘCIA: "La Belle et la Bête" "Saint Laurent" "Sils Maria" "Timbuktu" "Yves Saint Laurent" NAJLEPSZY MONTAŻ: "Miłość od pierwszego wejrzenia" "Hippocrate" "Party Girl" "Saint Laurent" "Timbuktu" NAJLEPSZA SCENOGRAFIA: "La Belle et la Bête" - Thierry Flamand "La French" - Jean-Philippe Moreaux "Saint Laurent" - Katia Wyszkop "Timbuktu" - Sebastian Birchler "Yves Saint Laurent" - Aline Bonetto NAJLEPSZE KOSTIUMY: "La Belle et la Bête" - Pierre-Yves Gayraud "La French" - Carine Sarfati "Saint Laurent" - Anaïs Romand "Une nouvelle amie" - Pascaline Chavanne "Yves Saint Laurent" - Madeline Fontaine NAJLEPSZY DŹWIĘK: "Dziewczyny z bandy" "Bird people" "Miłość od pierwszego wejrzenia" "Timbuktu" "Saint Laurent" "Les Petits Cailloux" NAJLEPSZY FILM ZAGRANICZNY: "Zimowy sen", reż. Nuri Bilge Ceylan "Boyhood", reż. Richard Linklater "Dwa dni, jedna noc", reż. Luc Dardenne i Jean-Pierre Dardenne "Mama", reż. Xavier Dolan "Ida", reż. Pawel Pawlikowski "Grand Budapest Hotel", reż. Wes Anderson
Autor: am//tka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EuropaCorp., SND