- W prawie każdym filmie, który zrobiłem - a nakręciłem ich około 70 - były sceny erotyczne - wyznał Sławomir Idziak w ósmej lekcji FilomOffki. Dlaczego są dla nas tak atrakcyjne? - Wszyscy jesteśmy podglądaczami - tłumaczył mistrz. I radził, że nie należy bać się ich przy kręceniu własnych filmów.
Jak jednak nakręcić je w sposób atrakcyjny - żeby były właśnie erotyczne, a nie pornograficzne?
- Dobra scena erotyczna to taka, która pozwala wejść widzowi w sytuację aktora - zaznaczył Sławomir Idziak. - Do łóżka nie idą dwie osoby, ale cztery. Dziewczyna i chłopak, ale też ich wzajemne wyobrażenia o sobie. W filmie należy pokazać tę konfrontacją ideałów, niezręczność jej towarzyszącą - mówił nauczyciel.
Dialog
- To jest dialog, ale innego rodzaju i wymaga innych środków do jego zaprezentowania - mówił Idziak. Kamera ma w tych scenach pomóc wprowadzić widza w życie wewnętrzne bohatera.
Operator radził eksperymentować przy kręceniu scen erotycznych. Są one bardziej liryczną, metaforyczną częścią filmu i dlatego pozwalają na stosowanie mniej dosłownych technik wizualnych.
Elastyczność uczuć
Nie ma miłości bez nienawiści - przy kręceniu scen erotycznych warto przeplatać je innymi emocjami. One je wzbogacają i, paradoksalnie, czynią jeszcze bardziej erotycznymi.
Przy kręceniu takich scen, należy też pamiętać o komforcie aktorów. - Każdy chroni własną intymność i to jest dla niego scena niebywale krępująca - zauważył mistrz. Dlatego trzeba bardzo delikatnie ich w tych sytuacjach prowadzić.
Trzy czynniki o których należy pamiętać przy kręceniu scen erotycznych są więc następujące - kamera, elastyczność uczuć i delikatność w stosunku do aktorów - radził Sławomir Idziak.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn