Diane Keaton, odtwórczyni postaci Annie Hall z filmu Woody'ego Allena o tym samym tytule, zabrała głos w sprawie oskarżeń o molestowanie kierowanych pod adresem reżysera przez jego córkę. "Woody Allen jest moim przyjacielem i mam zamiar nadal mu wierzyć" - napisała na Twitterze laureatka Oscara.
Diane Keaton, laureatka Oscara za główną rolę w głośnym filmie "Annie Hall" Woody'ego Allena, wyraziła swoje wsparcie dla słynnego reżysera. Chodzi o oskarżenia adoptowanej córki Allena - Dylan Farrow, która twierdzi, że w 1992 roku była molestowana seksualnie przez adopcyjnego ojca.
Woody Allen is my friend and I continue to believe him. It might be of interest to take a look at the 60 Minute interview from 1992 and see what you think. https://t.co/QVQIUxImB1
— Diane Keaton (@Diane_Keaton) 29 stycznia 2018
Keaton opublikowała na Twitterze oświadczenie, w którym wzięła w obronę słynnego reżysera, scenarzystę i producenta filmowego. "Woody Allen jest moim przyjacielem i mam zamiar nadal mu wierzyć" - napisała aktorka. Do opublikowanego postu załączyła 15-minutowy wywiad z Allenem z 1992 roku, w którym reżyser zaprzeczał zarzutom kierowanym pod jego adresem.
Aktorka to kolejna gwiazda filmów Allena, która stanęła po stronie reżysera. Wcześniej Alec Baldwin w serii tweetów stwierdził, że oskarżenia pod adresem filmowca są "smutne i niesprawiedliwe".
Zarzuty powtarzane od 25 lat
Oskarżenia o molestowanie seksualne po raz pierwszy pojawiły się podczas batalii sądowej toczonej w 1992 roku między Mią Farrow a Woodym Allenem. Sprawa dotyczyła opieki nad dziećmi. Farrow oskarżyła wówczas byłego partnera o molestowanie seksualne Dylan.
Reżyser przegrał w sądzie. Nie mógł widywać się z Dylan, a z jedynym biologicznym synem ze związku z Farrow - Ronanem - Allen mógł spotykać się tylko pod nadzorem. 15-letni wówczas Moses (adoptowany przez parę na początku lat 80.) nie chciał widywać się z adopcyjnym ojcem. Kontakt z Allenem odnowił dopiero po 21 latach.
Sąd wydając wyrok o przyznaniu Mii Farrow opieki nad dziećmi i opierając się na badaniach biegłych lekarzy, stwierdził, że nie ma jednoznacznych dowodów na to, że Dylan była molestowana. Sędzia orzekający w tej sprawie podkreślił jednak, że nie można wykluczyć "rażąco nieodpowiedniego zachowania" Allena względem Dylan i że należy podjąć kroki, aby chronić dziecko.
Po 14 miesiącach od ujawnienia oskarżeń o molestowanie nowojorska opieka socjalna jednoznacznie zamknęła sprawę, argumentując, że nie znaleziono wiarygodnych dowodów, które uzasadniałyby te doniesienia.
Dylan Farrow starała się o sądowe cofnięcie adopcji przez reżysera, jednak przegrała sprawę.
"Kłamie i kłamał od dawna"
Jesienią 2013 roku w wywiadzie dla magazynu "Vanity Fair" Dylan Farrow powtórzyła jednak swoje oskarżenia wobec Allena. Wówczas prawnik reżysera wydał oficjalne oświadczenie, w którym napisał, że Allen nie przyznaje się do molestowania seksualnego i uważa to za pomówienie.
O sprawie zrobiło się ponownie głośno w 2014 roku, gdy reżyser i scenarzysta odbierał nagrodę Cecila B. DeMille'a - czyli honorowy Złoty Glob. W liście otwartym opublikowanym 2 lutego 2014 roku Dylan Farrow opisała rzekomy przypadek molestowania. "Nigdy nie zapomnę, że mój ojciec robił mi rzeczy, których nie chciałam" - przekonywała.
18 stycznia tego roku Dylan Farrow udzieliła pierwszego wywiadu telewizyjnego, w którym po raz kolejny powtórzyła swoje oskarżenia wobec Allena. Powiedziała wówczas, że życzy sobie, żeby reżyser usłyszał zarzuty. - Kłamie i kłamał od dawna - skomentowała Farrow w rozmowie z amerykańską stacją CBS. Dodała, że udzieliła wywiadu, ponieważ chciała opowiedzieć swoją historię.
Autor: tmw//now / Źródło: BBC, The Guardian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock