W Atenach Zbigniew Preisner zajrzał w duszę

Zbigniew Preisner bardzo lubi grać koncerty w Grecji
Zbigniew Preisner bardzo lubi grać koncerty w Grecji
Źródło: EMI

Po roku przerwy światowej sławy kompozytor Zbigniew Preisner znów koncertował. W przepięknej ateńskiej sali koncertowej Megaro Mousikis jego muzyki przyszło posłuchać dwa tysiące osób. – Uwielbiam tu grać. Grecy mają podobną duszę do nas. Pokazują, że w muzyce szukają czegoś więcej niż podrobionych, plastikowych panienek – mówi nam Preisner.

Koncert "Muzyka Preisnera" był podzielony na kilka części. "Do Egiptu" poświęcone było muzyce stworzonej na podstawie starożytnych ksiąg i wierzeń. Później widownia posłuchała utworów skomponowanych do pieśni prozaika i dramaturga Kostisa Palamasa, uważanego za jednego z największych poetów nowożytnej Grecji. Utwory te zaśpiewał Manolis Lidakis - bożyszcze w Grecji. – To taki grecki Czesław Niemen – mówi Preisner.

Na stojąco

Uwielbiam tu grać. Grecy mają podobną duszę do nas. Pokazują, że w muzyce szukają czegoś więcej niż podrobionych, plastikowych panienek zp

Trzecia i czwarta część to utwory z płyty "Requiem dla mojego przyjaciela" i z filmu "Podwójne życie Weroniki" – filmowe marki polskiego kompozytora. Zaśpiewała je etatowa sopranistka Preisnera Elżbieta Towarnicka oraz Piotr Łykowski - kontratenor. Publiczność nagrodziła występ owacją na stojąco. Ekipa zagrała pięć bisów.

Orkiestrą The City of Volos Symphony Orchestra i chórem Poliphonic Chorodia of Volos oprócz Preisnera dyrygował Joakim Baltsavias.

Był to trzeci koncert Polaka w Grecji. Poprzednie dwa odbyły się na Akropolu. – Uwielbiam tu wracać. Nie wiem, o co chodzi z tym greckim kryzysem. Jestem tu od paru dni i go nie widzę. W Atenach jest jedna wielka balanga – żartował po koncercie zadowolony Preisner.

Poszukać inspiracji

Przed występem na konferencji prasowej kompozytor pytany był, skąd czerpie swoją inspirację. Mówił, że z obawy, iż ludzie w dzisiejszym świecie – mimo ogromnego postępu technicznego – mają coraz większe bariery w komunikacji i rozumieniu siebie nawzajem. – Nie tak dawno czytaliśmy przy lampie naftowej. Teraz są komórki, laptopy, muzyka w sprzęcie wielkości paznokcia. Pierwszy raz w historii technologia prześcignęła filozofię. Ale ludzie zapomnieli o swoich duszach. Nie mają czasu, nie mają miejsca, by w nią zajrzeć. Chciałbym, by moja muzyka inspirowała, otwierała – mówi nam Preisner.

W ciągu najbliższych miesięcy chce zagrać "grecki koncert" w Rzymie i Berlinie. Oprócz tego pracuje nad muzyką do nowego filmu francuskiego reżysera Claude’a Millera. Panowie współpracowali już trzy lata temu przy filmie "Un secret".

Kiedy zagra w Polsce? – W najbliższej przyszłości nie mam takich planów. Może w 2012 roku – ucina.

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: