Vivek Ramaswamy, który walczy o nominację republikańską przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi w USA, podczas jednego z publicznych wystąpień wykonał na scenie utwór Eminema "Lose Yourself". Słynny raper, za pośrednictwem swojej wytwórni, przekazał mu w liście, żeby więcej tego nie robił.
List został przesłany sztabowi Ramaswamy'ego 23 sierpnia. W cytowanym przez BBC dokumencie przedstawiciele wytwórni BMI wyjaśnili, że zostali poinformowani przez rapera, iż ten nie życzy sobie, aby republikanin wykorzystywał jego muzykę do celów politycznych. "BMI od dziś będzie uznawać każde wykonanie utworów Eminema w ramach kampanii Viveka (Ramaswamy - red.) za istotne naruszenie licencji" - przekazano w liście.
We wpisie na Twitterze, będącym odpowiedzią na stanowisko wytwórni, rzeczniczka kampanii Ramaswamy'ego, Tricia McLaughlin, stwierdziła, że "Vivek po prostu wyszedł na scenę i złapał luz". "Ku rozczarowaniu Amerykanów, będziemy musieli pozostawić rapowanie The Real Slim Shady’emu" - dodała McLaughin. Nawiązała w ten sposób do tytułu popularnego singla Eminema, w którym opisywał on swoje alter ego. To określenie stało się później jego pseudonimem.
Tego pseudonimu w swoim twitterowym wpisie użył również sam Ramaswamy: "Czy The Real Slim Shady jakoś się do tego odniesie? Nie powiedział właśnie tego, co myślę, że powiedział, prawda?". 38-letni polityk nie krył zaskoczenia sprzeciwem Eminema wobec wykorzystywania jego utworów na republikańskich wiecach.
BBC informuje, że list został wysłany przez wytwórnię BMI kilkanaście dni po tym, jak Ramaswamy zaczął rapować jeden z największych hitów Eminema, "Lose Yourself", podczas przemówienia na targach stanowych w Iowa.
Vivek Ramaswamy - "nowy Trump"
Ramaswamy jest wschodzącą gwiazdą Partii Republikańskiej i jednym z jej potencjalnych kandydatów do walki o fotel prezydenta USA w przyszłorocznych wyborach. BBC zaznacza, że pochodzący z Ohio biznesmen pozycjonuje się jako "osoba z zewnątrz", chcąca rozwijać hasło Donalda Trumpa "America First", czyli "Ameryka na pierwszym miejscu". Media zaczęły nazywać go nawet "nowym Trumpem".
Popularność 38-letniego biznesmena i milionera rośnie, jednak jego szanse na zwycięstwo w partyjnych prawyborach nie są wysokie. Z sondażu opublikowanego pod koniec lipca przez "New York Times" wynika, że wśród potencjalnych wyborców, którzy zagłosują w prawyborach Partii Republikańskiej, Trump może liczyć na 54 procent poparcia. To o 37 punktów procentowych więcej niż jego główny konkurent, gubernator Florydy Ron DeSantis, który uzyskał 17 procent głosów. Daleko za jego plecami znaleźli się m.in. były wiceprezydent Mike Pence czy właśnie Ramaswamy.
Źródło: BBC, "New York Times"
Źródło zdjęcia głównego: J. Hansen/Shutterstock, Kevin C. Cox/Getty Images