Ponad 50 tys. plików z piosenkami Michaela Jacksona, w tym nigdy niepublikowane duety z Black Eyed Peas i Queen, zostały skradzione przez hakerów. To cały katalog króla popu, do którego prawa po jego śmierci kupiła wytwórnia Sony Music za 250 mln dolarów. Media określają kradzież "największym atakiem cybernetycznym w historii rynku muzycznego".
Atak hakerski został wykryty podczas rutynowego monitorowania serwisów społecznościowych, witryn poświęconych Michaelowi Jacksonowi i forów hakerskich. Policja zrobiła to po tym, gdy w ubiegłym roku dane osobowe ok. 77 mln ludzi ukradziono z PlayStation Network, firmy, która też należy do Sony. Kradzież plików z piosenkami legendy popu nastąpiła krótko po tamtym incydencie, ale sprawa wyszła na jaw dopiero teraz.
- Wszystkie nagrania, które wytwórnia kupiła z majątku muzyka, zostały nielegalnie pobrane - "The Sunday Times" cytuje swoje źródło.
Jak pisze "The Guardian", to największy atak cybernetyczny na wytwórnię fonograficzną jaki kiedykolwiek miał miejsce.
Ukradli 50 tys. plików
Chodzi o ponad 50 tys. plików, czyli cały katalog Sony Music z utworami Jacksona, za który wytwórnia zapłaciła 250 mln dolarów. Do transakcji doszło w 2010 roku, dziesięć miesięcy po śmierci 50-letniego muzyka - siedmioletnie prawa do piosenek sprzedał rodzinny fundusz, którego beneficjentką jest matka Jacksona, Katherine.
W ten sposób do katalogu Sony ponownie trafiła twórczość króla popu, który przez całą karierę dla niej nagrywał. W kupionym pakiecie znalazły się też utwory wcześniej niepublikowane, w tym z sesji nagraniowych płyt "Bad", "Off the Wall", "Thriller" i pośmiertnego albumu "Michael", który wytwórnia planuje wydać pod koniec roku. Wśród tych nagrań są m.in. duety z Black Eyed Peas i Freddym Mercurym z Queen.
Zgodnie z tą umową, Sony ma też prawo wydać 10 nowych albumów Jacksona. Ponadto zyskała prawo do korzystania z jego muzyki w grach komputerowych, reklamach telewizyjnych i innych komercyjnych przedsięwzięciach, a część zysków trafia do matki piosenkarza i jego trójki dzieci.
Czy inni artyści są bezpieczni?
Jak na razie Sony Music oficjalnie potwierdziła jedynie sam fakt kradzieży. Nie wiadomo, jakie kroki zostaną podjęte. Pracownikom Sony udało się jednak ustalić, że z kradzieżą powiązane są osoby z Wielkiej Brytanii.
Nie wiadomo, czy firma zabezpieczyła już swoje systemy, bo odmawia komentarza. Dlatego media pytają o bezpieczeństwo plików innych artystów na jej serwerach. "Katalog nagrań Sony to jeden z najważniejszych w historii muzyki. Czy jest bezpieczny?" - pyta "Daily Mail".
Dla wytwórni nagrywają m.in. Leonard Cohen, Paul Simon, Foo Fighters i Avril Lavigne. Chodzi również o muzykę Jimiego Hendrixa, którą Sony dystrybuuje po jego śmierci.
Źródło: "Guardian", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe