Wyrządzanie komuś takiej krzywdy na oczach całego kraju, posądzanie uczciwych ludzi o kłamstwo, niszczenie instytucji kultury, jaką jest Lista Przebojów Programu Trzeciego, to był moment, który coś we mnie przelał - mówiła w TVN24 była dziennikarka Trójki Anna Gacek. Komentowała w ten sposób sytuację w radiu po unieważnieniu Listy Przebojów, którą wygrała piosenka Kazika.
Najnowsza piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" - nawiązująca do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu w rocznicę katastrofy smoleńskiej mimo obowiązujących obostrzeń związanych z epidemią - zadebiutowała w piątek od razu na pierwszym miejscu 1998. notowania Listy Przebojów Trójki. Informacja o tym szybko zniknęła jednak ze stron państwowego radia. Jego kierownictwo początkowo twierdziło, że "został złamany regulamin", a "redakcja podjęła decyzję o unieważnieniu głosowania". Później pojawiły się zarzuty, że kolejność na liście została zmanipulowana. W związku z tym z pracy w rozgłośni zrezygnowało wielu dziennikarzy, w tym wieloletni prowadzący Listę Przebojów Marek Niedźwiecki, jak również Piotr Kaczkowski, Piotr Stelmach, Agnieszka Szydłowska, Michał Olszański, Hirek Wrona czy Marcin Kydryński.
We wtorek o swoim odejściu z Trójki poinformował dyrektor muzyczny Piotr Metz na nagraniu opublikowanym na profilu społecznościowym Moniki Olejnik. Pokazał też do kamery smartfona, na którego ekranie można było przeczytać wiadomość: "Piotrze, dopilnuj aby piosenka o ktorej rozmawialismy nie byla na Antenie" (pisownia oryginalna). Na ekranie widać, że SMS został przysłany w sobotę o godzinie 2.52 w nocy. Nadawca wiadomości widnieje w telefonie Metza jako "T Kowalczewski" - tak brzmi nazwisko i inicjał imienia dyrektora i redaktora naczelnego Trójki Tomasza Kowalczewskiego. Na nagraniu widać też, że z tego numeru dziennikarz Trójki otrzymywał też inne wiadomości - zarówno wcześniej, jak i później.
"Nie włączyłam Trójki od dwóch miesięcy"
Sprawę na antenie TVN24 komentowała była dziennikarka Trójki Anna Gacek, z którą radio nagle zakończyło 19-letnią współpracę w marcu tego roku.
- Ta decyzja, tak brutalna, jeżeli chodzi o mój los dziennikarza, radiowca tam, spowodowała, że musiałam bardzo szybko dostosować swoje emocje i swoje życie do wszystkiego, co mi się przytrafiło. To rzeczywiście było takie brutalne odcięcie i ono pozwoliło w pewnym sensie zdystansować się od wszystkiego, co dzieje się na Myśliwieckiej, dobrego i złego - mówiła Gacek w TVN24.
- Nie włączyłam Trójki od dwóch miesięcy, ale w ten weekend, od piątku właściwie, zaczęły dziać się takie rzeczy, które są silniejsze niż moja niechęć, niż moje poczucie krzywdy, ponieważ ta krzywda nie przestaje się dziać. To już nie są decyzje personalne, bo ja się pogodziłam z tym, że zwolniono mnie: mam szefa, mam dyrektora, mam prezesa, oni mają prawo to zrobić. Ja jestem pracownikiem, jestem dorosła, muszę się z tym liczyć. Natomiast wyrządzanie komuś takiej krzywdy na oczach całego kraju, posądzanie uczciwych ludzi o kłamstwo, niszczenie instytucji kultury, jaką jest Lista Przebojów Programu Trzeciego, to był moment, który coś we mnie przelał - dodała dziennikarka.
"Nikt nigdy nie wtrącał się w to, co gram"
Mówiąc o SMS-ie, który pokazał Piotr Metz, zaznaczyła, że wciąż trudno jej w to uwierzyć. - Natomiast uwierzyć muszę, bo widziałam tego SMS-a - dodała.
- Jedną z najwspanialszych rzeczy, jaką dawało mi bycie częścią tej elity dziennikarzy muzycznych, radiowców w Polsce był fakt, że nikt nigdy nie wtrącał się w to, co gram i co mówię na tej antenie. Innymi słowy, jeśli z jakiegoś powodu miałam ochotę grać muzykę dziwną, muzykę trudną, muzykę nielogiczną albo inaczej - muzykę banalną, muzykę prostą, muzykę zwykłą, bo z jakiegoś powodu uznałam, że jest to opowieść, jest to kontekst, jest to coś, czym chcę się podzielić, o czym chcę opowiedzieć, mogłam zrobić wszystko - powiedziała Gacek.
Dodała, że w Trójce było coś "cennego, najważniejszego", czyli tworzenie czegoś własnego, korzystając z twórczości innych artystów. - Tworzymy autorskie audycje, autorskie radio. To było coś, co wyróżniało Trójkę na tle wszystkich rozgłośni w Polsce i ten SMS bez względu na to, jaki będzie los radia, ludzi, ten SMS to zakończył po prostu - podsumowała dziennikarka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24